W drugą suknię ślubną Meghan była wszyta drobna rzecz. Miała jej przypominać o Dianie
Bajeczny ślub księca Harry’ego i Meghan Markle przyciągnął uwagę ludzi z całego świata. Szacuje się, że piękną ceremonię oglądało przed telewizorami około… 2 miliardów ludzi! Nie bez powodu więc każdy, nawet najdrobniejszy szczegół związany z tym wyjątkowym wydarzeniem, został dokładnie zaplanowany.
Choć w przypadku ślubu wszystko zostało dopięte na ostatni guzik, jest ktoś, kogo szczególnie tego dnia brakowało.
Mowa o księżnej Dianie, mamie księcia Harry’ego i Williama, która zginęła w wypadku samochodowym w Paryżu, w 1997 roku.
Hołd
Już wcześniej mówiono, że młoda para będzie chciała złożyć hołd księżnej Dianie na kilka sposobów – pierścionek Meghan zawierał w sobie diamenty z kolekcji zmarłej księżnej. Dodatkowo kaplica św. Jerzego, czyli miejsce, gdzie odbył się ślub, była wypełniona ulubionymi kwiatami zmarłej mamy Harry’ego. Na tym jednak nie koniec… Na jaw wyszedł jeszcze jeden piękny gest.
Meghan, która po ślubie przebrała się w drugą suknię zaprojektowaną przez Stelle McCartney, jako jedyny dodatek dobrała do niej piękny pierścień z niebieskim kamieniem. To akwamaryn otoczony mniejszymi diamentami osadzonymi w 24-karatowym złocie. Jak już wiadomo, należał on wcześniej do księżnej Diany. Biżuteria ta jest prezentem ślubnym od Harry’ego.
Dodatkowo Meghan miała wszytą w suknię niebieską wstążkę, która miała upamiętniać śmierć Diany. Jak mówi angielskie powiedzenie, kolor niebieski oznaczał w tym przypadku „coś starego, coś nowego, coś pożyczonego, coś niebieskiego”.
Wiedząc, że nie mogę poznać mamy Harry’ego, to dla mnie niezwykle ważne, że ona była częścią tego niezwykłego wydarzenia
