Wpadka Andrzeja Dudy podczas pogrzebu królowej Elżbiety. Potrzebował ściągi
Wpadka Andrzeja Dudy podczas pogrzebu królowej Elżbiety II. Prezydent Polski dokonał wpisu do księgi kondolencyjnej, ale w pewnym momencie ręka mu zadrżała… jakby zapomniał, co powinien napisać. Na szczęście nasz prezydent był na to przygotowany.
Polski prezydent oddaje hołd królowej
Londyn żegna dzisiaj monarchinię, która zasiadała na tronie od ponad 70 lat. Spodziewano się, że przy tej okazji w mieście zjawi się ok. 500 dygnitarzy z całego świata. W pogrzebie uczestniczą m.in. członkowie rodzin królewskich oraz przywódcy państw. Do Londynu przyjechał także prezydent Andrzej Duda wraz z małżonką.
W niedzielne popołudnie prezydent Duda udał się na Downing Street 10, gdzie spotkał się z Liz Truss – nową brytyjską premier. Ale jeszcze zanim udał się na to spotkanie, pojawił się w Pałacu Westminsterskim, gdzie znajduje się księga kondolencyjna, wyłożona po śmierci brytyjskiej monarchini.
Prezydent @AndrzejDuda z Małżonką, w imieniu Rzeczypospolitej Polskiej, oddali hołd zmarłej Królowej Elżbiecie II. pic.twitter.com/Y1YW8tUhN6
— Kancelaria Prezydenta (@prezydentpl) September 18, 2022
Wpadka Andrzeja Dudy podczas pogrzebu
Pamiętacie to uczucie, gdy zasiadacie do ważnego sprawdzianu lub egzaminu i macie pustkę w głowie? Chyba podobnego uczucia doświadczył prezydent Andrzej Duda, gdy wpisywał się do księgi kondolencyjnej. Na nagraniu, które zamieszczono w sieci, widzimy, że polski prezydent w pewnym momencie, po zapisaniu kilku słów, zaczyna się wahać, jakby zapomniał, co miało się znaleźć w księdze. Wygląda na to, że Andrzeja Dudę z opresji wybawiła… ściąga!
Zobaczcie sami…
Andrzej Duda cały czas się uczy, ale czasem jednak musi ściągać (25 sekunda)???
Masakra ???? pic.twitter.com/todp7aOYg4— Artur (@ArturooArtur) September 18, 2022
Cóż, być może prezydent Duda postanowił uczyć się na błędach poprzednika. Wszyscy pamiętamy słynny wpis do księgi kondolencyjnej w wykonaniu Bronisława Komorowskiego. Prezydent zrobił wówczas rażące błędy ortograficzne…
Jednoczymy się w imieniu całej Polski z narodem Japonii w bulu i nadzieji na pokonanie skutków katastrofy
— napisał.
Nie obyło się bez tłumaczenia i przeprosin. Być może prezydent Duda wolał nie ryzykować i spisać to, co zanotował na karteczce, unikając potencjalnych błędów. Teraz uczniowie i studenci będą mogli się tłumaczyć mówiąc, że nawet prezydent kraju w sytuacji podbramkowej musi sięgać po ściągę!
