×

Wnioski o dodatek węglowy nie będą kontrolowane. Polacy to wykorzystają?

Po ujawnieniu luki w przepisach umożliwiających kilkukrotne pobranie pieniędzy na jeden piec pojawiły się pytania o weryfikację wniosków. Dziś już wiemy, że wnioski o dodatek węglowy nie będą kontrolowane. Minister klimatu i środowiska „nie wyobraża sobie, że urzędnik rusza do poszczególnych mieszkań, liczy mieszkańców, sprawdza kotły”. Jak dodała, „Polska nie jest państwem policyjnym”.

Gigantyczny wzrost cen węgla

Rosnące ceny uderzają w nas z każdej strony, dlatego wielu Polaków już teraz drży o to, co czeka ich zimą. Wystarczy spojrzeć na ceny węgla, który od zeszłego roku podrożał nawet o 300% – z poziomu 800-1000 zł za tonę do 2000-3000 zł.

Dodatek węglowy

Dodatek węglowy jest odpowiedzią rządu na szalejące ceny wspomnianego surowca. Jak sama nazwa wskazuje, przeznaczony jest on dla gospodarstw domowych, w których głównym źródłem ogrzewania jest właśnie węgiel. Zgodnie z ustawą o dodatku węglowym, przysługuje on tym, którzy węgiel spalają w kotle, kominku, kozie, ogrzewaczu powietrza, trzonie kuchennym, piecokuchni lub piecu kaflowym. Jednorazowy dodatek węglowy, który wynosi 3 tys. zł.

Wniosek można składać składać od 17 sierpnia do 30 listopada, online, osobiście lub za pomocą poczty. Pierwsze wypłaty dodatku węglowego dla tych, którzy złożą odpowiedni wniosek jeszcze w sierpniu, będą realizowane już w przyszłym miesiącu. Co istotne, aby otrzymać dodatek węglowy nie trzeba przedstawiać faktur na zakup paliwa węglowego. Jak podkreślał sam rząd, w praktyce środki można rozdysponować na dowolny cel.

3000 zł dodatku węglowego można pobrać kilka razy na jeden piec?

Gdyby zagłębić się w przepisy odnośnie dodatku węglowego, okazuje się, że jest w nich znacząca luka, która umożliwia kilkukrotne pobranie pieniędzy na jeden piec. Otóż według ustawy pieniądze trafią na gospodarstwo domowe (także jednoosobowe), które korzysta z jednego ze wskazanych źródeł ciepła. Wystarczy zatem zadeklarować, że każdy z mieszkańców danego budynku stanowi odrębne gospodarstwo domowe. Idąc tym tropem, pieniądze należą się na każdy złożony wniosek. Podobno już teraz napływają wnioski, z których wynika, że mieszkający pod jednym dachem ludzie prowadzą oddzielne gospodarstwa domowe.

Wnioski o dodatek węglowy nie będą kontrolowane

Podczas konferencji prasowej minister klimatu i środowiska Anna Moskwa oznajmiła już, że nie ma w planach stworzenia mechanizmu weryfikacji, czy dodatek węglowy w istocie się należy.

Nie wyobrażam sobie, że urzędnik rusza do poszczególnych mieszkań, liczy mieszkańców, sprawdza kotły. Nie jesteśmy państwem policyjnym.

Czy to oznacza, że Polacy będą mogli z powodzeniem wykorzystywać lukę w przepisach?

Nie zgadzam się z tą narracją (…) Ona była przy 500 plus, była przy dodatku osłonowym i przy tych dodatkach też się pojawia (…). Mamy zaufanie do obywateli. Wierzymy, że urzędnicy dopełnią wszystkich czynności. To oświadczenie obywatela oraz Centralna Ewidencja Emisyjności Budynków to w naszej opinii wystarczające źródło. Nie wyobrażam sobie, że teraz urzędnik rusza do poszczególnych mieszkań, liczy mieszkańców, sprawdza kotły. Nie jesteśmy państwem policyjnym

– dodała Moskwa.

Co więcej, minister dodała, że rząd celowo skonstruował przepisy w ten sposób.

Jest to ten sam mechanizm, który jest przy dodatku osłonowym, dodatku węglowym. Przy tym dodatku są sytuacje, bardzo częsty polski obrazek – mamy kilka pięter, duży piec zaopatrujący cały dom, czy też kilka mieszkań. Bardzo częsty też powiatowy obraz – duży kocioł i kilka gospodarstw domowych, mieszkających odrębnie, cztery, pięć, każdy z nich tworzy odrębne gospodarstwo domowe, prowadzące własny budżet, tym samym są upoważnieni do wypłaty tej konkretnej kwoty w zależności od źródła ciepła, oczywiście, pod warunkiem że złożyli wniosek do Centralnej Ewidencji Emisyjności Budynków

– zakończyła minister Moskwa.

Źródła: wiadomosci.radiozet.pl

Może Cię zainteresować