×

Witamina D chroni przed koronawirusem? Naukowcy nie pozostawiają złudzeń

Czy witamina D chroni przed koronawirusem? Czyżby to było aż tak proste? Tego niestety nie udało się potwierdzić, jednak badacze odkryli związek pomiędzy niedoborem tej witaminy a ciężkim przebiegiem COVID-19. Wyniki badań opublikowali na naukowym portalu MedRxiv.

Witamina D chroni przed koronawirusem?

Od początku pandemii koronawirusa, naukowcy niestrudzenie badają SARS-CoV-2 w nadziei na odkrycie jego słabych stron. Na razie ciągle nie udało się opracować skutecznej metody leczenia choroby COVID-19, ale kilka zespołów naukowych wydaje się być na dobrej drodze do opracowania leku przeciwko koronawirusowi. Z kolei amerykańscy badacze prześledzili zależność między poziomem witaminy D w organizmie a przebiegiem zakażenia tym wirusem.

Jak już wcześniej udało się ustalić, u 80-85 proc. zakażonych objawy są łagodne albo nie występują wcale. Naukowcy ciągle nie wiedzą, dlaczego się tak dzieje, podczas, gdy pozostałe 15-20 proc. pacjentów choruje na COVID-19 ciężko, z zagrożeniem życia włącznie.

Amerykańscy badacze prześledzili przebieg COVID-19, dzieląc pacjentów według poziomu witaminy D w ich organizmach. Zaintrygowało ich to, że chociaż w stanie Luizjana Afroamerykanie stanowią zaledwie 32 proc. mieszkańców, to właśnie oni najczęściej umierają na COVID-19. Śmiertelność wśród tej części populacji wynosi aż 70 proc., a wiadomo, że z racji ciemnej karnacji, poziom witaminy D jest wśród tych obywateli niski.

Z kolei w Bostonie wszyscy zakażeni bezdomni, w sumie 147 osób przeszli COVID-19 bezobjawowo, a raczej trudno posądzać akurat tę grupę obywateli o zdrowe odżywianie i regularne kontrole stanu zdrowia. Naukowcy podejrzewają, że częste przebywanie pod gołym niebem wysyciło organizmy bezdomnych witaminą D w stopniu wystarczającym do najlżejszego z możliwych przebiegu zakażenia.

Zaskakujące odkrycia

Powszechna jest wiedza o tym, że przebieg COVID-19 warunkują choroby współistniejące. Im jest ich więcej, tym bardziej niszczący jest wpływ koronawirusa na organizm pacjenta. Wśród czynników ryzyka ciężkiego przebiegu COVID-19 lekarze wymieniają nadciśnienie tętnicze, otyłość, cukrzycę, podeszły wiek, zaburzenia krzepnięcia krwi i obniżoną odporność. Tak się składa, że wszystkie one wiążą się z niedoborem witaminy D w organizmie.

Kiedy naukowcy pod kierunkiem Franka H. Lau’a z Louisiana State University Health Sciences Center w Nowym Orleanie przebadali 20 pacjentów zakażonych koronawirusem pod kątem poziomu witaminy D w organizmie, okazało się, że 85 proc. pacjentów z niedoborem na poziomie 30 nanogramów na mililitr krwi wymagało pobytu na oddziale intensywnej terapii z powodu ciężkiego przebiegu COVID-19. W grupie tej stwierdzono zaburzenia krzepnięcia i obniżoną aktywność układu odpornościowego.

Badania naukowców z Luizjany zostały opublikowane na portalu MedRxiv, jednak od razu pojawiły się zastrzeżenia, że suplementacja witaminą D była powszechnie stosowana w profilaktyce grypy sezonowej i nie przyniosła spodziewanych efektów. Amerykańscy naukowcy uważają, że z koronawirusem może być inaczej, ponieważ przebieg COVID-19 ściśle wiąże się z zaburzeniami krzepnięcia krwi.

*Zdjęcia mają charakter poglądowy
Źródła: biotechnologia.pl, zdrowie.wprost.pl
Fotografie: Freepik (miniatura wpisu), Twitter

Może Cię zainteresować