×

Ostra wymiana zdań w Pytaniu na śniadanie z udziałem Wiśniewskiego. Poszło o syna Martyniuka

6 stycznia w programie śniadaniowym TVP doszło do sporu pomiędzy zaproszonymi gośćmi. Chodziło o to, czy rodzice ponoszą odpowiedzialność za wybryki dorosłych dzieci. Do tej zaciętej dyskusji zaproszono Maję Frykowską, Michała Wiśniewskiego oraz psychologa.

Rodzice i dorosłe dzieci

6 stycznia o poranku w studiu „Pytania na śniadanie” gościli m.in. Michał Wiśniewski, Maja Frykowska oraz psycholog. W czasie programu dyskutowano o tym, czy rodzice powinni pomagać dorosłym dzieciom, czy jednak dać im dorosnąć? Warto przypomnieć o tym, że Michał ma za sobą bardzo trudne dzieciństwo. Najpierw wychowywał się w domu dziecka, a później zamieszkał ze swoją babcią. Dlatego miał wyrobione zdanie na ten temat. Sam opowiedział o tym, czego uczy i co przekazuje piątce swoich dzieci.

Uczę swoje dzieci, że za wszystko co robimy w życiu, ponosimy odpowiedzialność. Wydaje mi się, że moje dzieci są bardzo świadome. Moja blisko 16-letnia córka ma pozwolenie na zrobienie trzech piercingów w uchu, ale ona wie i każde moje dziecko wie, że cokolwiek by nie chciało, muszą najpierw ze mną porozmawiać

Zenkowi zabrakło „kompetencji wychowawczych”?

Po chwili do głosu doszedł psycholog, który miał zdecydowanie inny pogląd na ten temat. W czasie rozmowy nawiązał do bardzo głośnej ostatnio sprawy syna Zenka Martyniuka. Zaznaczył, że jego zdaniem, gwiazdor disco polo nie wykazał się odpowiednimi „kompetencjami wychowawczymi”:

Jako rodzice przyjmujemy założenie, że wiemy wszystko, a wychowanie jest o wiele bardziej skomplikowane niż naprawianie samochodów. Nie pytamy o to, jaki naprawdę charakter ma nasze dziecko, jaki ma temperament, ile śpi. Dziecko jest wynikiem wzorcowania rodziców i środowiska. Jakie może mieć dziecko, jeśli ojciec ma 300 koncertów w roku?

„Ja mam dzieci bardzo dobrze wychowane”

Wiśniewski nie zgodził się ze słowami psychologa i odebrał je osobiście, bo sam dużo koncertował.

Dobre dziecko, proszę pana! Proszę mi nie mówić, bo ja mam dzieci bardzo dobrze wychowane – zdenerwował się Michał

Gwiazdor w zdecydowany sposób opowiedział się po stronie Zenka Martyniuka. Podkreślił, że jego zdaniem obwinianie Zenka za winy dorosłego syna nie jest w porządku, a jest wręcz niesprawiedliwe.

To jest dorosły człowiek, to nie jest nastolatek. Będę Zenka bronił! Każde zwierzę, a jesteśmy zwierzętami, na pewnym etapie ma obowiązek puścić swoje młode wolno. I to jest niesprawiedliwe, żeby teraz Zenka oskarżać, że źle wychował to dziecko

Co o tym myślicie?

Może Cię zainteresować