1000 plus na wakacje. „Nie ma możliwości, żeby 30 milionów Polaków dostało bon”
Rządowi po raz kolejny zmieniła się koncepcja dotycząca bonu turystycznego, który miał podźwignąć z zapaści polską turystykę, szczególnie dotkniętą pandemią koronawirusa. Jak ujawnił wiceminister rozwoju, jeśli nawet bon w wysokości 1000 złotych będzie wypłacany to nie wcześniej niż na przełomie lipca i sierpnia. W takim razie, czy to w ogóle ma sens?
Burzliwe losy bonu turystycznego
Kilka tygodni temu minister rozwoju, Jadwiga Emilewicz, ujawniła, że jej resort pracuje nad koncepcją bonu turystycznego, który miałby pomóc polskiej turystyce, pogrążonej w kryzysie z powodu pandemii koronawirusa. Każdy etatowy pracownik, zarabiający mniej niż 5,2 tysiąca złotych brutto miał dostać bon o wartości 1000 złotych do wykorzystania podczas tegorocznego lata wyłącznie na terenie Polski.
Na bony mieli się złożyć pracodawcy w kwocie 100 złotych, a budżet państwa, czyli wszyscy podatnicy mieli dopłacić pozostałe 900 złotych. Dzięki czemu pracownicy, zarabiający więcej niż 5,2 tysiąc złotych brutto sfinansowaliby w tym roku wakacje sobie oraz tym, którzy mniej zarabiają.
Z czasem pomysł wydał się już nie taki świetny jak na początku. Być może rząd zorientował się, że budżet nie jest z gumy, w każdym razie premier zaczął kręcić, że z tym bonem to w sumie nie wiadomo, jak będzie.
Wiceminister rozwoju o bonie turystycznym
Teraz z kolei odezwał się w tej sprawie wiceminister rozwoju, Andrzej Gut-Mostowy. W rozmowie z Radiem Kraków zapewnił, że Polacy otrzymają obiecane bony „na 90 proc”:
Od rana do wieczora codziennie pracujemy. Zmienia się koncepcja. Mogę zadeklarować, że bon turystyczny na 90 procent będzie przedstawiony w najbliższych dniach. W stosunku do wcześniejszych doniesień dotyczących grupy beneficjentów i jego realizacji, jest to wielkie wyzwanie. Nie ma możliwości, żeby 30 milionów Polaków dostało bon. W ciągu kilku tygodni do kilku milionów osób trafi takie uprawnienie. To wielkie wyzwanie. Problem branży turystycznej jest fundamentalny. Dane z ostatniego tygodnia maja wskazują na wielki spadek obrotów. Dane mówią o spadku około 40 procent obrotów. W gastronomii jest to 25-30 procent, w hotelach 50-60 procent. Zadaniem jest ponowne zachęcenie Polaków do podróżowania. Wtedy obroty się wyrównają
Jak ujawnił Gut-Mostowy, wydawanie bonów turystycznych, o ile dojdzie do skutku, będzie możliwe dopiero na przełomie lipca i sierpnia. Warto jednak pamiętać, że mówi to ten sam wiceminister, który niecały miesiąc temu łaskawie zezwolił Polakom na wyjazdy do krajów Grupy Wyszechradzkiej, ale nigdzie dalej. Kiedy granice dla Polaków otworzyły Cypr i Grecja, stało się jasne, że do wypowiedzi ministra nie ma sensu nadmiernie się przywiązywać.
Doprowadzenie branży turystycznej na ścieżkę sprzed pandemii to nasz najważniejszy cel w tej chwili. Procedury sanitarne i wytyczne będziemy łagodzić w miarę zanikania covid-19. Warunkiem jest zawsze bezpieczeństwo turystów.
— Andrzej Gut-Mostowy (@GutMostowy) June 4, 2020