×

Wstrząsające SMSy zmarłej Izy do mamy. Wiedziała, co może się z nią stać

Wiadomości od zmarłej Izy są wstrząsające. Młoda kobieta doskonale zdawała sobie sprawę z tego, jak poważna jest sytuacja i co może ją spotkać. Swoimi obawami dzieliła się w SMSach do bliskich. Ich treść sprawia, że łzy same płyną do oczu. Zwłaszcza tego ostatniego.

Przerażające SMSy, które Iza wysyłała najbliższym

21 września w szpitalu w Pszczynie rozegrał się istny horror. 30-letnia Iza zgłosiła się do placówki, po tym jak odeszły jej wody płodowe. Miało to miejsce około godziny 8:40 rano. W godzinach wieczornych młoda kobieta poinformowała bliskich, że lekarze czekają, aż płód samoistnie obumrze. Według ich planów 30-latka miała wydalić go siłami natury. Iza zdawała sobie sprawę z powagi sytuacji i wiedziała, że może dojść do sepsy. Jak się okazało później, jej obawy były słuszne.

O godzinie 4:30 dziecko obumarło. Niestety, stan młodej kobiety uległ drastycznemu pogorszeniu. Miała trafić na blok operacyjny, jednak nie zdążyła. O godzinie 7:35 zmarła.

Jej bliscy nie potrafią pogodzić się z sytuacją. Mama Izy w wywiadzie udzielonym reporterom „Uwagi” powiedziała:

Pamiętam. Nie umiałam w to uwierzyć! Myślałam, że to jest nieprawda, że w szpitalu może ją takie coś spotkać. Dzień wcześniej jeszcze mi pisała SMS-a, a rano przyjechał jej mąż i powiedział, że nie żyje. To jest przecież niemożliwe. Jak to Iza nie żyje? To jest przecież niemożliwe. Przecież poszła do szpitala po pomoc.

Wiadomości od zmarłej Izy – treść

Pani Joanna pokazała również reporterom „Uwagi” wiadomości tekstowe, które córka wysłała do niej ze szpitala. Ich treść jest przerażająca.

Dziecko waży 485 gramów. Na razie dzięki ustawie aborcyjnej muszę leżeć. I nic nie mogą zrobić. Zaczekają aż umrze lub coś się zacznie

– brzmiał jeden z pierwszych SMSów

Kolejny zdradzał, że Iza jest przerażona i wie, co może ją spotkać:

Hej, dali mi kroplówkę, bo z gorączki się trzęsłam. (…) W sumie może być tak, że w każdej chwili sepsy dostanę

W kolejnych podkreślała, że lekarze nic nie zrobią, póki serduszko dziecka nie przestanie bić. Mama Izy była zrozpaczona. W dalszej części wywiadu wyznała jeszcze:

Napisałam jej, że się o nią boję, że jest moim bardzo dobrym dzieckiem. Wydaje mi się, że to wszystko to sen, obudzę się i ona przyjedzie do mnie. Wolałbym swoje życie oddać za nią. Nie wiem, jak ja to przeżyję

Ostatnia wiadomość, jaką otrzymała od córki brzmiała:

Idę spać. Buźki mamuś

Źródła: uwaga.tvn.pl
Fotografie: Uwaga TVN (miniatura wpisu), uwaga.tvn.pl

Może Cię zainteresować