×

Zabrała synka na wakacje all inclusive. Pływające odchody w basenie to tylko początek

Wakacje z dzieckiem rządzą się swoimi prawami. Trzeba się nim opiekować, odpowiednio organizować mu czas i dbać o to, aby nie przeszkadzało innym turystom. Nie zmienia to jednak faktu, że wakacje z dzieckiem wcale nie muszą być ciężkie. Wystarczy tylko reagować na każde niewłaściwe zachowanie naszej pociechy. Ta matka kompletnie jednak o tym zapomniała, a co więcej, miała z tego tytułu niezły ubaw.

Wpis matki na Facebooku

Pewna matka postanowiła opublikować na Facebooku wpis, który miał być zabawną anegdotką z wakacji. Rzeczywistość okazała się być jednak zupełnie inna. Stał się o bowiem największym koszmarem, jaki mogli przeżyć turyści podczas całych, dwutygodniowych wakacji.

Jego treść publikujemy poniżej

Facebook/ Grażyny na forach

Post zniknął z Facebooka po tym, jak zalała go fala negatywnych komentarzy

Wpis zalała fala negatywnych komentarzy. Komentarzy, których kobieta z pewnością się nie spodziewała. Nie zapominajmy jednak o najważniejszej zasadzie, która mówi, że co raz pojawi się w sieci, nigdy z niej nie ginie. Fragment wpisu pojawił się na nowo na fanpage’u „Grażyny na forach”. Na tym jednak nie koniec, bowiem ślad po wizycie małego Kacperka można znaleźć również w opiniach, które wystawiają hotelowi goście. Goście, którzy zauważyli m.in. pozostałości po „pływających odchodach” opisywanych przez kobietę.

Internauci nie pozostali dłużni kobiecie i jej synkowi

Użytkownicy postanowili odgryźć się na kobiecie. O karygodnym zachowaniu poinformowali jej pracodawcę. Do incydentu odniosła się sama matka, która w ramach wyjaśnień oznajmiła, że post miał mieć tylko i wyłącznie żartobliwy wydźwięk. Szybko okazało się jednak, że chyba tylko dla niej.

Krytyki nie uniknął również chłopiec. Myślicie, że on również na nią zasłużył?

Dzisiejszy hit madkowych stron zaraz obok usuniętego już publicznie wrzuconego przez mamunie posta z video sikającym do basenu syneczkiem – napisała jedna z komentujących

Potem zdziwienie, że powstają hotele czy knajpy bez dzieci. Nic dziwnego. Szkoda tylko, że wszystkich rodziców się postrzega później przez pryzmat takich przypadków. Jechaliśmy ostatnio pociągiem. Jechało kilkoro rodziców czy też opiekunów z dziećmi. Zdecydowana większość tych dzieciaków (takie poniżej piątego roku życia) zachowywała się dosłownie jak małpy. Biegały, darły się, kopały. Jeden usiadł koło drzwi i dosłownie nap*** butami w szybę. MaDki i tateły – zero reakcji. Tego dziecka z posta to mi szkoda” – pisze kolejna osoba

Są takie zachowania dzieci, które wymagają niemal natychmiastowej interwencji ze strony rodziców. Niestety, niektórzy najzwyczajniej o tym zapominają, a co więcej, szukają poklasku w sieci, bo przecież to tylko dziecko i wszystko mu można. Czy, aby na pewno?

Oczywiście to skrajny przypadek. My jednak wciąż wierzymy, że wakacje z dzieckiem wcale nie muszą oznaczać tragedii.

_______________________
*Zdjęcie ma charakter poglądowy

Może Cię zainteresować