×

Ogromna ilość lekarzy została skierowana na kwarantannę. Wkrótce nie będzie nas miał kto leczyć

Nieodpowiedzialne zachowanie ludzi, zgłaszających się osobiście do przychodni oraz szpitali z podejrzeniem koronawirusa sprawiło, że w wielu szpitalach brakuje lekarzy i pielęgniarek, którzy musieli zostać skierowani na obowiązkową kwarantannę. Czy czeka nas kryzys w służbie zdrowia?

W szpitalach brakuje lekarzy

Po tym jak w szpitalu w Nowym Mieście nad Pilicą doszło do zakażenia koronawirusem 12 członków personelu medycznego, okazało się, że brakuje osób na ich miejsce. Placówka poprosiła o pomoc wojewodę. Jeden z pracowników szpitala powiedział:

Zarządzanie kryzysowe nie działa w przypadku problemów z brakami w personelu.

Wiceszef MSWiA Paweł Szefernaker odpowiedział, że wojewoda mazowiecki  „będzie reagował na sytuację”, a pozostali wojewodowie mają polecenie działać „szczególnie wrażliwie”. Wszystko wskazuje na to, że w szpitalu w Nowym Mieście nad Pilicą (woj. mazowieckie) może być dużo więcej osób zakażonych wirusem, ponieważ próbki do badań pobrano od aż 60 osób wchodzących w skład personelu, obsługi szpitala oraz od pacjentów. Pierwszą, zakażoną osobą była pielęgniarka, którą przyjęto jako pacjentkę na jeden z oddziałów. Kobieta została umieszczona w izolatce, gdzie czekała na wyniki badań. Anonimowy pracownik szpitala mówi:

Przychodzili ją badać lekarze, wchodziły też pielęgniarki. Zakaziła się od niej oddziałowa, potem inne pielęgniarki. Wirus nas wziął od środka.

Wynik testu na koronawirusa okazała się pozytywny i dlatego przewieziono ją do szpitala w Radomiu. Stan kobiety jest stabilny. Niestety, sytuacja w szpitalu jest bardzo niepokojąca, ponieważ drastycznie zmalała ilość dostępnych lekarzy i pielęgniarek.

Zaczyna się robić niebezpiecznie, bo brakuje personelu.

Szpital nie może funkcjonować

Już teraz w szpitalu brakuje personelu, a wkrótce może być jeszcze gorzej.

Nie wiem, jak będzie dalej funkcjonował. Zaczyna się robić niebezpiecznie, bo brakuje personelu. Niewiele brakowało, by na nocnym dyżurze nie było żadnej pielęgniarki, bo kilka z nich się źle czuje. W końcu jedna się zgodziła przyjść. Na pediatrii w nocy jest tylko jeden lekarz – ordynator tego oddziału.

W chwili obecnej w szpitalu znajduje się ok. 30 pacjentów. Najtrudniejsza sytuacja obserwowana jest na oddziale wewnętrznym. Od dzisiejszego ranka nie będzie tam żadnego lekarza.

Jest tam kilkunastu pacjentów, których nie można wypisać do domu, bo nieraz są w ciężkim stanie. Zabraknąć też może jednego z ordynatorów, który w czwartek będzie miał wynik testu, podobnie jak ratownicy medyczni. Jeśli u choć jednego będzie pozytywny wynik, to cały zespół pójdzie na kwarantannę. Na terenie całego miasta nie będzie wtedy ani jednej karetki. Nikt nie przyjedzie na wezwanie.

Na domiar złego, lekarze i pielęgniarki nie są chętni, aby zająć miejsce zwolnione przez zakażonych wirusem kolegów, ponieważ obawiają się, że ich również dosięgnie choroba.

Sanepid kazał też zostać na kwarantannie lekarzom. Tylko nikt nie pomyślał, kto się zajmie naszymi pacjentami. Ludzie do nas wydzwaniają i przeklinają, bo nie rozumieją, jak szpital może nie działać. Można to zrozumieć, bo jak pacjentowi po zawale kończą się leki, to jest nerwowy, wiedząc, że bez nich nie przeżyje.

Wygląda na to, że w przypadku szpitala w Nowym Mieście nie zadziałały procedury stosowane w przypadku paraliżu placówki, spowodowanego zakażaniem wirusem.

Starostwo nie ma pomysłu. Pomocy też nie uzyskaliśmy od wojewody, do którego się zwróciliśmy. Zarządzanie kryzysowe nie działa. Nie zadziałały żadne procedury w przypadku problemów z brakami w personelu.

Szpital został pozostawiony sam sobie

Placówka w Nowym Mieście nad Pilicą nie uzyskała pomocy. Co gorsza, nie jest to koniec zachorowań wśród personelu.

 Nie uzyskaliśmy pomocy od wojewody. Dalej nie wiemy, jak będzie od czwartku funkcjonował szpital.

Zakażony jest także lekarz z pogotowia ratunkowego w Grójcu. Najprawdopodobniej do zakażenia doszło ze strony pielęgniarki z Nowego Miasta nad Pilicą, która miała kontakt ze wspomnianą placówką. Trwa oczekiwanie na wyniki badań kolejnych 34 osób z grójeckiej placówki. Starosta uważa, że osób zakażonych w regionie może być dużo więcej, biorąc pod uwagę, że pracownicy z Nowego Miasta i Grójca pracowali również w innych szpitalach m.in. w Radomiu, Piasecznie i Opocznie.

Źródła: tvn24.pl
Fotografie: Twitter (miniatura wpisu), Twitter.com