×

W sklepach nie będzie polskich warzyw? Rolnicy nie chcą siać, chodzi o koszty

W sklepach nie będzie polskich warzyw? Producenci mówią „dość” i zapowiadają wstrzymanie zasiewów. Powód? Rosnące ceny ogrzewania i energii. „Pomidory po 80 złotych za kilogram? Kogo będzie na nie stać?” – pytają rolnicy.

W sklepach nie będzie polskich warzyw?

Rosnące ceny ogrzewania i energii dają się wszystkim we znaki. Utyskują na nie również producenci warzyw. By polskie ogórki i pomidory mogły trafić do sklepów już wczesną wiosną, siew należy przeprowadzić na przełomie grudnia i stycznia. Sęk w tym, że uprawy nie mogą się udać bez podgrzewania oraz doświetlania szklarni.

Przez cały sezon, od grudnia do połowy listopada, w dwuhektarowej szklarni jesteśmy w stanie wyhodować około 800 ton pomidorów lub 300 ton ogórków. Do utrzymania produkcji potrzebujemy od 1000 do 1200 ton opału. Musimy dbać, żeby temperatura wynosiła około 16-17 stopni. Grzejemy też na przykład w maju, kiedy w nocy jeszcze zdarzają się przymrozki

– tłumaczy w rozmowie z portalem wiadomosci.wp.pl Grzegorz Woźniak z gospodarstwa rolno-ogrodniczego w Rudunkach Szczytnickich.

Zmiana strategii

Rosnące koszty wymuszają na producentach zmianę strategii. Właściciel szklarni tłumaczy, że w tym roku zamierza zrezygnować z siewu zimą. Prace odłoży do kwietnia. Takie same plany ma rolnik z Nowogardu.

Prawdopodobnie zaczniemy dopiero w marcu. Policzyłem, że za opał zapłaciłbym teraz 400 tysięcy zł. Specjalnie przerobiliśmy piece na ekologiczne i teraz najtańszy ekogroszek do niego kosztuje 2,4 tysiące zł za tonę

– wyjaśnia Aleksander Wawrzyniak. Martwi się, czy uda mu się utrzymać pracowników, zatrudnionych na umowę zlecenie.

Koszty pracy idą w górę. Zatrudniam 11 osób, płacę za nie wszystkie składki, staram się ich uczciwie wynagradzać. Naprawdę martwię się, bo nawozy też podrożały. Przed podwyżkami za 25-kilogramową paczkę nawozu potrzebnego do sadzenia w doniczkach płaciłem 240 zł. Teraz ten sam nawóz kosztuje 700 zł. Do produkcji zużywamy około 500 kilogramów. Do tego oczywiście dochodzą jeszcze niezliczone ilości zwykłego nawozu, mocznika czy saletry – wymienia. – Rolkę folii kupowałem za 600 zł, teraz kosztuje 2400 zł. W ciągu dwóch sezonów zużywamy dziesięć takich rolek, czyli musimy zapłacić 24 tysiące zł

– wylicza Wawrzyniak i podkreśla, że nawet montaż paneli fotowoltaicznych okazał się niewystarczający. Rachunek za prąd i tak wzrósł trzykrotnie.

80 zł za kilogram pomidorów?

Producenci są zgodni co do tego, że czekają nas trudne czasy. Niektórzy mogą nie przetrwać — dojdzie do bankructw, a rosnące koszty przełożą się na wyższe ceny żywności.

Próbowaliśmy symulować, ile musiałby kosztować kilogram pomidora, żeby to wszystko się spięło. Wyszło 50 zł w hurcie. A jaka cena byłaby dla ostatecznego odbiorcy? 70-80 zł. Kto wyda tyle za warzywa?

– mówi Grzegorz Woźniak.

Po raz pierwszy w życiu nie wiem, co to będzie. Czeka nas ogromny kryzys. Inaczej tego nie widzę. Jedno jest pewne: szok, który przeżyjemy wiosną, będzie nie do opisania

– dodaje.

Dostawcy z Maroka, Hiszpanii czy Włoch są w lepszej sytuacji. Tam ceny doświetlania czy ogrzewania nie są aż tak wysokie. Czy polscy producenci warzyw i owoców otrzymają pomoc od rządu?

Pamiętajmy, że chodzi też o produkcję selera, pora, kapusty, sałaty, rzodkiewki, cebuli czy szczypiorku. Tego wszystkiego nie będzie na wiosnę po dwa złote. Koniec z rzodkiewką za złotówkę. Ona będzie musiała kosztować minimum pięć złotych

– przekonuje Michał Kołodziejczak z Agrounii.

Źródła: wiadomosci.wp.pl
Fotografie: Wikimedia Commons (miniatura wpisu), commons.wikimedia.org

Może Cię zainteresować