21-latek mimo swojej niepełnosprawności spełnia się w jeździe na deskorolce. Robi to perfekcyjnie!

21-letni Vinicios Sardi urodził się bez nóg. Rodzice myśleli, że ich syn będzie mieć problem z tym, żeby zaakceptować swój wygląd. Ale sześć lat temu Vinicios znalazł sposób na to, aby pogodzić się ze swoją niepełnosprawnością i nie traktować jej jak wyroku. Poświęcił się jeździe na deskorolce, co dla wielu na początku wydawało się dziwne.

Przełamał wstyd i zdecydował oddać się pasji, która od dawna go fascynowała.

Odkąd pamiętam lubiłem deskorolkę. Oglądałam masę filmów, zapisywałem sobie zdjęcia na telefonie, żeby w każdej chwili móc do nich wrócić. Po prostu to jest moja ogromna zajawka. Pewnego dnia w telewizji zobaczyłem kogoś, kto też nie ma nóg i jeździ na desce. To była dla mnie ogromna inspiracja. Wtedy właśnie zmieniłem swoje życie. Pomyślałem, że skoro on to potrafi robić, to czemu ja nie?

Walka z akceptacją

Przez lata Vini nie potrafił zaakceptować siebie. Wstydził się tego, jak wygląda i uważał, że ludzie patrzą na niego tylko przez pryzmat protez. Nie zdawał sobie sprawy, jak bardzo to się zmieni, gdy zacznie jeździć na desce.

Na samym początku wstydziłem się jeździć, ale bardzo szybko moja pasja stała się silniejsza od jakichkolwiek negatywnych emocji i zamieniłem je w pozytywne działanie. Gdy zaczynałem, jeździłem z protezami, ale jedna z nich mi się złamała i musiałem kupić nową. Domyślałem się, że często będzie dochodzić do takich sytuacji, dlatego zdecydowałem, że będę jeździć bez nich.

Wielkie plany

21-latek marzy, aby zająć się tym sportem na poważnie i rozwijać się cały czas w tej sferze. Pokazuje też innym niepełnosprawnym, że wszystko, co zatrzymuje przed działaniem i rozwojem znajduje się w głowie i tylko od nas zależy, jak sobie z tym poradzimy.

Moim największym sukcesem w jeździe na desce jest to, że pozbyłem się wstydu, który towarzyszył mi przez większość mojego życia.