45-latka jest zarazem „mamą” i babcią dwójki dzieci. Ojcem jest jej 24-letni syn
Urodziła własne wnuki?! Brzmi nieprawdopodobnie i skomplikowanie. Już spieszymy z wytłumaczeniem. 45-letnia Valdira das Neves urodziła własne wnuki, bliźniaki – chłopca o imieniu Noah i dziewczynkę o imieniu Maria. Kobieta pragnęła pomóc swojemu homosekualnemu synowi, dla którego ojcostwo było spełnieniem marzeń.
Wszystko dla syna
Jeszcze cztery lata temu Valdira poroniła. Jednak mimo wszystko 45-letnia nauczycielka nie poddała się i szukała alternatywnej metody zajścia w ciążę. Zrobiłaby wszystko, aby uszczęśliwić swojego 24-letniego syna, Marcelo das Neves Junior. Kobieta wyznała, że od zawsze wiedziała o odmienności swojej pociechy. Jednak uważała, że nie powinna ona stanąć na drodze w spełnieniu jego marzenia.
Jak doszło do tego, że 45-latka urodziła własne wnuki?
Valdira zaproponowała Marcelo swoją pomoc. Po wielokrotnych rozmowach i analizach, oboje uznali, że to dobry pomysł. Nasienie 24-latka zostało użyte do zapłodnienia komórki jajowej od młodszej dawczyni, a następnie wszczepiono ją w łono Valdiri.
Pojawiły się komplikacje
Ginekolog, który zajmował się inseminacją wyznał, że nie obyło się bez komplikacji. Główną przeszkodą okazały się trudności z wszczepieniem zarodka do macicy 45-latki.
W tym przypadku komórka jajowa pochodziła z banku dawców, od anonimowej kobiety. Została ona zapłodniona przy wykorzystaniu plemników przyszłego ojca, a następnie wszczepiona do macicy jego matki
Urodziła własne wnuki
Po trzech nieudanych próbach zapłodnienia, Valdira w końcu zaszła w ciążę. Razem z synem nie posiadali się ze szczęścia i radości. Dokładnie 3 września na świecie pojawiły się bliźniaki. Urodziły się nieco wcześniej, niż zakładano. Maria ważyła 4,36 kg, a jej brat Noah 2,04 kg.
Zdrowie nowo narodzonego chłopca
Mały Noah tuż po przyjściu na świat miał problemy z oddychaniem. Został natychmiast zabrany na oddział pediatryczny, gdzie otrzymał niezbędną pomoc medyczną. 24-letni tata bliźniąt wyznał, że chłopczyk ma się już dobrze i wraca do zdrowia.
Moja mama cztery lata temu zaszła w ciążę z moim ojcem. Wydawało się, że wszystko jest w porządku. Aż do 7 miesiąca, kiedy to zaczęła rodzić. Moja malutka siostrzyczka przyszła na świat zdecydowanie za wcześnie. Przeżyła tydzień, po czym odeszła…
„W końcu zostałem tatą!”
Spełniło się jedno z moich największych marzeń, a wszystko to zawdzięczam swojej mamie. Gdyby nie ona nie byłbym dzisiaj ojcem tych cudownych maluszków. Nie jestem nawet w stanie opisać radości, która mi towarzyszy. Coś pięknego!
To nie jedyny taki przypadek
Niedawno pisaliśmy o 27-letniej Chapelle Cooper, która urodziła dziecko swojemu bratu i jego partnerowi. Kobieta sama jest matką, a kiedy dowiedziała się o olbrzymich kosztach i złożoności procesu adopcyjnego, bez zawahania zdecydowała się pomóc.