×

Szpital odesłał kobietę w 8 miesiącu ciąży do domu. Urodziła martwe dziecko

Urodziła martwe dziecko, ponieważ medycy nie zauważyli nic niepokojącego. Pomimo silnych bólów brzucha oraz skurczy, ciężarna nie otrzymała żadnej pomocy. Powodem takiego traktowania był fakt, że pacjentka odbywała kwarantannę i lekarze obawiali się zakażenia koronawirusem.

Lekarze zwolnieni z odpowiedzialności

Ze względu na trwającą już od ponad roku epidemię koronawirusa, lekarzy obowiązują zupełnie inne zasady niż te, do których wcześniej byliśmy przyzwyczajeni. Na mocy Ustawy o dobrym Samarytaninie, lekarze są częściowo zwolnieni z odpowiedzialności za podejmowane decyzje. Takie przepisy wywołują przestrach wśród pacjentów, którzy obawiają się o własne zdrowie i życie. Na przykładzie sytuacji, do której doszło we Włocławku można się przekonać, że dostęp do opieki medycznej w czasie pandemii jest bardzo ograniczony.

W zeszły piątek miejscowa komenda policji otrzymała zawiadomienie dotyczące urodzenia martwego dziecka. Policję poinformował ojciec. Przedstawiciel policji we Włocławku opowiedział o podjętych działaniach.

Policjanci po konsultacji z prokuratorem zabezpieczyli dokumentację medyczną. Prowadzone jest postępowanie pod nadzorem prokuratora pod katem art. 160 par. 2.

Chodzi o artykuł kodeksu karnego, dotyczący obowiązku opieki nad osobą narażoną na niebezpieczeństwo. Karolina Welka, dyrektor Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego we Włocławku zarzeka się, że w tym przypadku nie można mówić o śmierci dziecka, lecz o martwym urodzeniu.

Sytuacja nie dotyczy śmierci noworodka, a martwego urodzenia.

Urodziła martwe dziecko

Dyrektor Welka twierdzi, że policji przekazano już pełną dokumentację medyczną.

W związku ze zgłoszeniem sprawy do wyjaśnienia, policja otrzymała od szpitala stosowną dokumentację. Równolegle szpital podjął wewnętrzne postępowanie wyjaśniające.

Z relacji opublikowanej w serwisie „Dzień Dobry Włocławek” wynika, że w ubiegły piątek około godz. 14:00 do miejscowego szpitala zgłosiła się kobieta w 8. miesiącu ciąży. Ze względu na wcześniejszy kontakt z osobą zakażoną koronawirusem, ciężarna odbywała kwarantannę. Informator serwisu „Dzień Dobry Włocławek” wspomina, że pacjentka była w bardzo złym stanie.

Bardzo źle się czuła, miała skurcze. W szpitalu lekarze zrobili jej badania, stwierdzili, że nie ma zagrożenia, że wszystko jest ok i odesłali do domu. Polecono jej, żeby zwróciła się do szpitala covidowego.

Niestety po powrocie do domu dolegliwości nie ustępowały. Rodzina ciężarnej zadzwoniła na pogotowie.

Skończyło się operacją

Gdy kobieta trafiła do szpitala we Włocławku, natychmiast przeprowadzono cesarskie cięcie. Wówczas okazało się, że dziecko jest już martwe. Dr Jacek Korecki, dyrektor WSS ds. lecznictwa powiedział, że  jego zdaniem nie doszło do nieprawidłowości.

Sprawa jest w trakcie wyjaśniania. Dostałem informację od ordynatora oddziału, że wszystkie czynności, które zostały wykonane, były zgodne z procedurami medycznymi.

Nie ulega jednak wątpliwości, że przeprowadzona operacja znacznie obniża dalsze możliwości rozrodcze poszkodowanej. Być może dałoby się jej uniknąć, gdyby lekarze nie odesłali pacjentki pochopnie do domu. Rodzina ciężarnej korzysta już z opieki psychologa. Kobieta wkrótce opuści szpital.

Trwa postępowanie dotyczące narażenia człowieka na bezpośrednie niebezpieczeństwo. Za czyn grozi kara od 3 miesięcy do nawet 5 lat pozbawienia wolności.

*Zdjęcia mają charakter poglądowy
Fotografie: Twitter (miniatura wpisu), maps.google, Twitter

Może Cię zainteresować