×

Uratowali 3-latkę z oderwaną głową. Lekarze mówią o „cudzie”

Niektórzy nie wierzą w to, że cuda naprawdę mogą się wydarzyć. Ale ta historia pokazuje, że warto uwierzyć. Lekarze z Gdańska dokonali niemożliwego. Uratowali 3-latkę z oderwaną głową! Dziewczynka ma szansę na to, by odzyskać całkowitą sprawność.

Koszmarny wypadek

Do tragicznego wypadku doszło 6 lipca w Redzikowie pod Słupskiem. Trzyletnia Martynka z Oleśnicy jechała osobowym volkswagenem z tatą i dziadkiem, który prowadził pojazd. 57-latek nagle stracił panowanie nad autem i zjechał na przeciwległy pas ruchu, a następnie uderzył w drzewo. Tego dnia panowała mgła. Martynka, jej tato i dziadek podróżowali od kilku godzin, a do celu pozostało im 20 kilometrów…

32-letni pasażer – policjant i tata Martynki, zginął na miejscu. 57-letni dziadek i wnuczka zostali ranni. Stan dziewczynki był na tyle poważny, że ze szpitala w Słupsku przewieziono ją do lecznicy w Gdańsku. Tam Martynką zajęli się najlepsi neurochirurdzy. Przez wypadek głowa dziecka została oderwana od kręgosłupa.

Kiedy zobaczyliśmy wyniki badań obrazowych byliśmy przerażeni

– mówi prof. dr hab. Wojciech Kloc, szef oddziału neurochirurgii w gdańskim Szpitalu im. Mikołaja Kopernika w rozmowie z „Dziennikiem Bałtyckim”.

Uratowali 3-latkę z oderwaną głową

Według „Dziennika Bałtyckiego” operacja Martynki składała się z dwóch etapów. Początkowo zakładano, że lekarze będą operować nawet cały dzień, jednak ostatecznie wszystko zakończyło się po sześciu godzinach. I to zakończyło się w najlepszy możliwy sposób!

Nagłe uderzenie było tak silne, że wyrwało jej głowę w sensie funkcjonalnym. Skóra i mięśnie wytrzymały, ale więzadła i kości zostały rozerwane. W badaniach obrazowych wyraźnie było widać, że odległość między głową a pozostałą częścią ciała zwiększyła się o 2 cm. Między czaszką a kręgosłupem był 1 cm odstępu i między pierwszym a drugim kręgiem drugi centymetr. Neurochirurgiem jestem od ponad 30 lat, wielokrotnie operowałem pacjentów z urazami w tej okolicy. Jednak żadnemu z nich głowy nie urwało. (…) Rzadko zdarza się, by po tak ciężkim urazie funkcje życiowe były zachowane. Było więc o co powalczyć

– relacjonuje dr n. med. Wojciech Wasilewski, cytowany przez „Gazetę Wrocławską”.

Dziś lekarze mówią o cudzie. Martynka porusza rękoma, chodzi i ma szansę odzyskać zupełną sprawność. Dziewczynka miała szczęście w nieszczęściu, ponieważ trafiła pod opiekę doświadczonych neurochirurgów. Nikt inny w Polsce nie wykonuje takich zabiegów.

Lekarze nie mają wątpliwości – Martynka przeżyła koszmarny wypadek, bo miała zapięte pasy. Niestety teraz Martynka będzie musiała się pogodzić z utratą taty.

Fotografie: Pixabay (miniatura wpisu),

Może Cię zainteresować