7-latka usłyszała huk podczas zdalnych lekcji. „Babcia upadła i rozbiła głowę”
7-letnia Amelka uratowała życie babci, która upadła i rozbiła sobie głowę. Dziewczynka zaalarmowała nauczycieli podczas zdalnych lekcji. Pomoc przybyła bardzo szybko.
Uratowała życie babci
Z powodu zagrożenia pandemicznego niektórzy uczniowie klas 1-3 uczą się w trybie zdalnym. Należy do nich 7-letnia Amelka z Kalska w woj. lubuskim. Kilka dni temu dziewczynka podczas lekcji pozostała pod opieką babci. Kiedy trwały zajęcia, w domu Amelki zdarzył się wypadek.
Jak podaje TVN24, babcia dziewczynki choruje na cukrzycę. W pewnym momencie upadła i rozbiła sobie głowę. Obrażenia były na tyle poważne, że nie była w stanie sama wezwać pomocy:
Dziewczynka nie spanikowała, zachowała się bardzo odpowiedzialnie. Podczas zdalnych lekcji poinformowała swoich kolegów oraz wychowawczynię o całej sytuacji. Na miejsce zdarzenia przybył jeden z rodziców kolegi Amelki. Pan Jarosław zaczął udzielać pomocy.
– opowiadała Krystyna Talaga, sołtys Kalska w rozmowie z TVN 24.
Chwilę później w domu dziewczynki pojawiła się dyrektorka jej szkoły, nauczyciele oraz jeden z rodziców ucznia z klasy Amelki. To oni opatrzyli krwawiące rany i zaalarmowali pogotowie. Dzięki postawie 7-latki kobieta szybko trafiła do szpitala.
Bohaterska postawa
Jak wyznała Ewelina Mularczyk-Sienkowska, prezes Stowarzyszenia „Aktywny Kalsk”, zarówno koledzy jak i koleżanki Amelki są z niej bardzo dumni:
My jako osoby dorosłe tym bardziej doceniamy tę jej postawę. Każdy z nas w różny sposób mógłby się zachować, często panikując. Amelka zachowała się całkowicie wzorowo. Opanowała emocje i nie mając dostępu do telefonu potrafiła skorzystać z tych środków, którymi dysponowała i przyniosła babci pomoc.
Sprawa szybko obiegła całą miejscowość. Członkowie stowarzyszenia „Aktywny Kalsk” postanowili nagrodzić 7-letnią Amelkę. W książce, którą dziewczynka otrzymała w prezencie, napisano:
Jesteśmy dumni wielce, dlatego wspaniałej Amelce za bohaterską postawę i dzielne zachowanie wręczamy tą książeczkę niech na pamiątkę zostanie.
Mama Amelki jest z niej bardzo dumna:
Byliśmy z mężem bardzo wzruszeni. Nie ukrywam, po całej akcji pojawiły się łzy. Jestem z niej tak szalenie dumna! Amelka świetnie zareagowała, nie spanikowała, nie płakała, tylko babci pomogła.