Uratował z pożaru dwoje dzieci. Oddał im swoją maskę tlenową, trafił do szpitala
Prawdziwi bohaterzy są wśród nas. Nie wahają się, gdy trzeba zaryzykować swoim zdrowiem i życiem, by ocalić drugiego człowieka. Ten strażak uratował z pożaru dwoje dzieci. Oddał im swoją maskę tlenową, sam trafił do szpitala.
Pożar w bloku w Dębnie
Do poważnego pożaru w budynku wielorodzinnym w Dębnie doszło w piątek. Ogień pojawił się na drugim piętrze. Kiedy na miejsce dotarły pierwsze zastępy straży pożarnej, z balkonu jednego z mieszkań wychodziły płomienie i kłęby dymu, które obejmowały już elewację budynku. Czas naglił. Duszący dym w ekspresowym tempie rozprzestrzenił się po całym budynku. Strażacy przeprowadzili ewakuację mieszkańców.
W mieszkaniu na czwartym piętrze przebywała babcia i dwoje dzieci. Dym na klatce schodowej odciął im drogę ucieczki. Na pomoc uwięzionym ruszył strażak Łukasz Gryciak. Mężczyzna zachował się jak prawdziwy bohater.
Uratował z pożaru dwoje dzieci
Strażak zabrał rodzinę na balkon, ale i tam docierał dym. Mężczyzna bez chwili wahania oddał własną maskę tlenową (aparat ochrony dróg oddechowych na sprężone powietrze) dzieciom.
Akcja ratunkowa zakończyła się sukcesem. Kobietę i jedno z dzieci ewakuowano z balkonu przy pomocy podnośnika strażackiego. Natomiast drugie dziecko Gryciak uratował, wynosząc je na zewnątrz przez zadymioną klatkę schodową. Mężczyzna przypłacił to własnym zdrowiem – zatruł się dymem.
Bohaterski strażak trafił do szpitala w Szczecinie, na szczęście czuje się już lepiej.
Cieszę się, że dzieci i ich babcia zostały uratowane. To dla mnie najważniejsze
– powiedział w rozmowie z lokalnym serwisem chojna24.pl.
Łukasz Gryciak to piłkarz lokalnego czwartoligowego klubu sportowego MKS Dąb Dębno. Klub poinformował o wyczynie swojego zawodnika na Facebooku.
W takich dniach jak dzisiaj nie można nie wspomnieć o bohaterskim wyczynie wieloletniego piłkarza Dębu – Łukasza Gryciaka, który pełniąc służbę w straży pożarnej uratował dzisiaj dwójkę dzieci z pożaru mieszkania.Łukasz oddał swoją maskę z tlenem dzieciom, a następnie przetransportował ich z mieszkania na 4- piętrze na dół. Gryciu ratujac dzieci podtruł się dymem i trafił do szpitala. Życzymy Tobie dużo zdrowia!Jesteś wielki
Jak to mówią – nie każdy bohater nosi pelerynę. Łukasz Gryciak zdecydowanie częściej zakłada sportowy strój, ale jego odwaga i dobre serce z pewnością przebiłyby się nawet przez pelerynę.