Rzucił się na Stefana W., który zaatakował prezydenta Gdańska. Ryzykował życie
Paweł Adamowicz, prezydent Gdańska, wczoraj podczas finału WOŚP został zaatakowany ostrym narzędziem. Jego stan był poważny i nie można było czekać nawet sekundy, dlatego już na scenie był reanimowany. Źródła podają, że miał mieć przebitą aortę, a jego stan jest ciężki.
Mężczyzną, który dopuścił się ataku, jest 27-letni Stefan W. W czasie „światełka do nieba” wtargnął na scenę, dźgnął prezydenta i zdążył jeszcze powiedzieć parę słów
Nazywam się Stefan. Siedziałem niewinny w więzieniu, siedziałem niewinny w więzieniu! Platforma Obywatelska mnie torturowała! Dlatego właśnie zginął Adamowicz
Film z ataku na prezydenta Adamowicza podczas finału WOŚP.
Źródło @Trojmiasto_pl pic.twitter.com/uRTz7Z65de
— Grzegorz Ziemnik (@GZiemnik) 13 stycznia 2019
Wszystko działo się bardzo szybko i nie można było czekać ani chwili. Bohaterem, który obezwładnił Stefana W. okazał się pracownik techniczny, Andrzej Drygas
Napastnik po tym gdy dźgnął prezydenta Gdańska, stanął na scenie z rękoma uniesionymi w górze w geście, świadczącym o tym, że jest dumny z tego, co zrobił. To właśnie wtedy Andrzej Drygas uznał, że zareaguje i obezwładni Stefana W. Nie czekał na ruch ze strony ochrony. Ryzykował życie, aby zatrzymać przestępcę. On sam jednak nie czuje się z tego powodu wyjątkowo, o czym napisał na swoim koncie na Facebooku.
Szanowne i Szanowni. Bardzo dziękuję za miłe słowa aczkolwiek nie chcę się stawiać w roli żadnego bohatera.
Bardzo proszę trzymajmy kciuki za człowieka by z tego wyszedł, a mi dajcie proszę chwilę na oddech i nie drążenie tematu.
Pozdrawiam Wszystkich!!