×

Lekarz spóźnia się na operację, gdy nastolatek walczy o życie. Ta historia to prawdziwa lekcja życia

Niestety, ludzie bardzo często oceniają innych zbyt pochopnie. Robią to bez wiedzy o doświadczeniu i problemach z jakimi przychodzi zmierzyć się drugiej osobie. Brak empatii z ich strony często nie prowadzi do niczego dobrego, a wręcz przeciwnie.

Ta historia niesie za sobą przesłanie, aby nigdy nie wyciągać zbyt szybko wniosków. Nigdy, nawet w najtrudniejszych momentach…

Wszystko zaczyna się w momencie, gdy lekarz spieszy do szpitala, aby zoperować młodego chłopca.

Gdy do niego wchodzi, przebiera się i natychmiast udaje do sali operacyjnej. Po drodze dostrzega ojca chłopca, który czekał w korytarzu na przebieg operacji. Nie pozostawił jednak przejścia lekarza bez echa:

Dlaczego potrzebowałeś tyle czasu na przybycie? Czyżbyś nie wiedział, że życie mojego syna jest zagrożone?! Nie masz żadnego poczucia odpowiedzialności?

Lekarz się uśmiechnął i powiedział:

Przykro mi, że nie byłem wtedy w szpitalu. Pojawiłem się tutaj tak szybko, jak tylko mogłem po tym, jak odebrałem telefon i dowiedziałem się o wypadku pana syna. Proszę, aby pan się uspokoił, a ja wykonam swoją pracę.

Uspokoił się?! Co, jeśli to Twój syn leżałby teraz na stole operacyjnym i czekał? Jeśli Twój własny syn umiera, to co byś zrobił w takim przypadku?!  – powiedział rozwścieczony ojciec.

Lekarz uśmiechnął się ponownie i znów odpowiedział:

Dołożymy wszelkich starań, a pan niech pomodli się za syna. Proszę pamiętać, że należy modlić się o jego zdrowie i życie.

Takie porady, gdy życie syna wisi na włosku są zbędne – odmruknął ojciec.

© Pixabay

© Pixabay

Operacja trwała kilka godzin. Po jej zakończeniu lekarz wyszedł z sali operacyjnej z uśmiechem na twarzy.

Dzięki Bogu. Pana syn jest już bezpieczny – powiedział lekarz.

Bez oczekiwania na odpowiedź mężczyzny, dodał jeszcze kilka słów i odszedł:

Jeśli ma pan jakieś pytania, proszę pytać pielęgniarki.

Dlaczego on jest taki arogancki? Nie mógł zaczekać kilka minut, gdy chciałem zapytać go o stan mojego syna? – zapytał pielęgniarki ojciec poszkodowanego chłopca zaraz po odejściu lekarza.

Pielęgniarka odpowiedziała ze łzami w oczach:

Jego syn zginął wczoraj w wypadku samochodowym. Pan doktor był na pogrzebie, gdy do niego zadzwoniliśmy i powiadomiliśmy go o wypadku pańskiego syna… Po zakończeniu operacji, natychmiast udał się w miejsce pochówku swojego dziecka

© Flickr/Phalinn Ooi

© Flickr/Phalinn Ooi

Choć nie mamy dowodów na to, czy ta historia jest oparta na faktach, czy też nie, jedno jest pewne: gdy jesteśmy poddenerwowani często niesłusznie i bezpodstawnie obwiniamy o to innych. Pamiętaj, aby nie robić tego nigdy w stosunku do osoby, o której nic nie wiesz.

Lekarze, pielęgniarki i nie tylko, nie zawsze dostają słowa uznania, na jakie tak naprawdę zasługują. Pracują w szpitalach dniami i nocami po to, aby ratować nasze życie.

Podziel się tą historią z innymi i pamiętaj, aby nigdy, ale to nigdy bezpodstawnie nie oceniać drugiego człowieka.

Może Cię zainteresować