×

Udusiła swoje malutkie córki, po tym, gdy mąż ją zdradził i je opuścił. Sąd ją uniewinnił

Sofia Cygankowa odkąd skończyła 18 lat, leczyła się na silną depresję. Starała się ze wszystkich sił walczyć z chorobą, ale bywały cięższe dni, kiedy nie radziła sobie sama ze sobą. Mimo to w 2010 roku wyszła za mąż za znanego na całym świecie pianistę, wirtuoza w świecie muzycznym. Wadym Kolodenko wydawał się tak samo zakochany w swojej żonie, jak ona w nim. Nikt nie przypuszczał nawet, że może dojść do takiej tragedii.

Kobieta zaszła szybko w ciąże. Najpierw na świecie pojawiła się Nika, a potem Michel

Kariera muzyczna Wadyma coraz mocniej się rozwijała, dlatego para z Kijowa przeniosła się do Teksasu. W związku z wygraną jednego z konkursów pianistycznych, właśnie w Stanach Zjednoczonych otrzymał nową pracę. Niestety to nie był początek nowej drogi usłanej różami, a takiej, która ma tragiczne zakończenie.

Małżeństwo i dzieci na chwilę przyćmiły depresję kobiety, która niestety wróciła w 2014 roku, gdy Wadym zdradził żonę

To wpłynęło bezpośrednio na zdrowie psychiczne kobiety, która nie poradziła sobie z zaistniałą sytuacją. Gdy jej mąż wyprowadził się, było jeszcze gorzej. Odwiedzał bardzo często dziewczynki, które mieszkały z mamą, ale nie reagował w ogóle na to, jak czuła się jego żona. W tym samym czasie zaczęła się sprawa rozwodowa.

17 marca 2015 roku, gdy Wadym przyszedł odwiedzić córki, zobaczył coś, co do końca jego dni będzie mu towarzyszyć jako największy koszmar

Pięcioletnia Nika i roczna Michel zostały uduszone przez własną matkę i to ich ciałka znalazł ojciec. Sofia z ranami na klatce piersiowej i zakrwawionymi dłońmi klęczała przy dzieciach, nie mając pojęcia, co się stało. Wadym od razu zadzwonił na policję i powiedział tylko: „Moja żona oszalała”.

Śledczy bardzo szybko ustalili, że kobieta od kilku dni szukała pomocy, ponieważ nie radziła sobie ze swoją chorobą. W domu zabezpieczono leki na psychozę i schizofrenię. Gdy policjanci pytali tuż po zbrodni, dlaczego to zrobiła, nie wiedziała, co powiedzieć i pytała, czy coś złego zrobiła swoim córeczkom.

Od razu zajęli się nią lekarze, którzy stwierdzili depresję psychotyczną, która objawiała się tym, że kobiecie zdarzało się mieć omamy i urojenia. W trakcie zeznań mówiła, że to diabeł zabrał dusze jej dzieci, a ona nie pamiętała tego, że zamordowała córki. Sędzia wziął pod uwagę to, w jakim stanie jest kobieta i uniewinnił ją. Jego decyzja nie do końca jest zrozumiała przez opinię publiczną, która domagała się kary za tak okrutne zabójstwo. Sofia najprawdopodobniej resztę swojego życia spędzi w szpitalu psychiatrycznym.

Pojawiły się jednak i głosy, które próbują nie tyle tłumaczyć, co wyjaśnić, że ludzie chorzy na ciężką depresję psychotyczną, nie do końca są w stanie zachowywać się racjonalnie i tak, jak oczekują tego od nich inni. Pojawia się dodatkowo pytanie o to, jak powinny być takie osoby karane.

Może Cię zainteresować