×

Uczestnik „Sanatorium miłości” jest oszustem? Nawet Manowskiej puściły nerwy

Uczestnik „Sanatorium miłości” jest oszustem? Prowadząca Marta Manowska nie pozostawia złudzeń w tej sprawie, a widzowie są bezlitośni.

Miłość w każdym wieku

Kiedy TVP ujawniła, że pracuje nad reality show, którego bohaterami będą single po sześćdziesiątce, szukający miłości, wśród reakcji przeważał sceptycyzm. Jak się okazało, uroczy, pełni humoru i radości życia seniorzy skradli serca widzów, utrzymując oglądalność na poziomie 3,5 miliona.

Uczestnicy dobierani są tak, by w każdej serii znalazła się „czarna owca”. W pierwszym sezonie tę rolę wziął na siebie i to z entuzjazmem, Ryszard z Warszawy. W drugim sezonie zadanie z wdziękiem wypełniała Wiesia, która przy każdej okazji podkreślała swoje przekonanie, że nie da się nawiązać znajomości rokującej na przyszłość w ciągu kilku tygodni. Nie tylko aktywnie zniechęcała zainteresowanych nią panów, lecz jeszcze z dużym sceptycyzmem wyrażała się o relacjach, które udało się zbudować innym uczestnikom.

W trzecim sezonie padło na Wiesława. Zamożny emeryt od początku zachowywał się tak, jakby zgłosił się do programu tylko po to, by spędzić atrakcyjny urlop na koszt producentów. Wytrwale zniechęcał do siebie innych uczestników, przechwalając się wysoką emeryturą i krytykując tych, którzy ledwo wiążą koniec z końcem. Od kobiet raczej stronił, co w programie z miłością w tytule mogło trochę dziwić.

Uczestnik „Sanatorium miłości” jest oszustem?

W końcu nawet prowadzącej Marcie Manowskiej puściły nerwy i dała do zrozumienia Wiesławowi, że podejrzewa go o oszustwo:

Uczciwe to przyjechać do „Sanatorium miłości”, nie szukając miłości?

W odpowiedzi Wiesław stwierdził, że to nie jego wina, że panie w programie są takie beznadziejne:

Gdybym wiedział, kto tu będzie z pań, to bym nie przyjechał. Jak przyjechałem, to wiedziałem jedno – to nie są kobiety dla mnie. Nie mówię, że nie są atrakcje, ale nie są dla mnie. Jak zobaczyłem żonę, to wiedziałem, że to jest to, a zobaczyłem tutaj panie i wiem, że to nie jest to.

Jak wyznał Wiesław, najważniejszą cechą kobiety w jego ocenie jest stopień uzależnienia od oglądania telewizji:

Jeśli chodzi o kobiety, to wiem, że musi być to dziewczyna wysoka, szczupła, wysportowana. Siedzieć przed telewizorem i klikać w pilota – to nie jest to.

Wypowiedzi dziarskiego seniora wyjaśniły jedno: wśród fanek programu wzięcia raczej mieć nie będzie. Damska widownie dała temu wyraz w internetowych komentarzach, zarzucając Wiesławowi nieuczciwość i zadzieranie nosa. Niektóre posunęły się nawet do radykalnych propozycji, by wyrzucić go z programu i na jego miejsce przyjąć kogoś miłego:

Pomylił programy…a może do Wyspy Miłości

Taki krętacz i cwaniak, po co on tam jest, zajmuje tylko miejsce.

Źródła: www.se.pl, www.plotek.pl, www.telemagazyn.pl
Fotografie: Facebook (miniatura wpisu), Facebook

Może Cię zainteresować