×

Uchodźcy znów zatruli się grzybami. Do szpitala trafiło czterech Afgańczyków

Uchodźcy znów zatruli się grzybami! To kolejny taki przypadek w ciągu zaledwie kilku dni. Tym razem do szpitala trafiło czterech dorosłych Afgańczyków, którzy przebywali w ośrodku dla uchodźców w Lininie.

Dzieci w krytycznym stanie

Afgańska rodzina, którą Polska uratowała z Kabulu, przechodzi przez piekło. Mohammad (nazwisko zmienione) – dyplomowany księgowy, który przez kilka lat pracował w Afganistanie dla brytyjskiego wojska, został ewakuowany do Polski wraz z żoną, pięcioma synami, dwiema siostrami, dwoma braćmi i kuzynem. Po tym, jak rodzina wylądowała na lotnisku Okęcie, Afgańczycy mogli wreszcie poczuć się bezpiecznie. Kto by przypuszczał, jak tragicznie potoczą się losy tej rodziny w naszym kraju.

Rodzina Mohammada trafiła do ośrodka dla cudzoziemców w Dębaku koło Podkowy Leśnej pod Warszawą.

Warunki były fatalne

– mówi mężczyzna redakcji OKO.Press.

Według Pauliny Olszanki, 36-letniej dziennikarki freelancerki, która pomagała rodzinie Mohammada, ci ludzie byli po prostu głodni, ponieważ dostawali dwa posiłki dziennie. W efekcie postanowili dożywić się grzybami, znalezionymi w lesie na terenie ośrodka. Nie mieli pojęcia, że mogą być trujące.

Po zjedzeniu zupy z trujących grzybów, do szpitala trafiło dwóch chłopców i ich 17-letnia siostra. Sofia czuje się lepiej, Ali i Mustafa są w stanie krytycznym. Młodszy z chłopców z powodu uszkodzenia pnia mózgu nie może przejść przeszczepu wątroby. Rokowania są złe.

Uchodźcy znów zatruli się grzybami

Afgańskie dzieci zatruły się grzybami 24 sierpnia. Zaledwie kilka dni później do mediów dotarły kolejne fatalne wieści, tym razem z ośrodka dla cudzoziemców w Lininie (gmina Góra Kalwaria). Jak informuje Polska Agencja Prasowa, do zdarzenia doszło przed tygodniem. Tym razem zatruło się czterech dorosłych mężczyzn. Na szczęście udało się uniknąć tragedii…

Czterej Afgańczycy trafili do szpitala. Jeden z nich został już wypisany, stan pozostałych jest natomiast stabilny. Informację o zatruciu mężczyzn potwierdził rzecznik Urzędu do Spraw Cudzoziemców Jakub Dudziak.

Nie potrafię stwierdzić, czy takie sytuacje wynikają z braku wyżywienia w placówkach. Obcokrajowcy, z którymi mamy kontakt, nie narzekają na jedzenie. Myślę, że wynika to z różnic kulturowych, jak i braku wsparcia adaptacyjnego

– przekazała członkini zarządu fundacji HumanDoc Dominika Springer w rozmowie z Polsat News.

Kobieta podkreśla, że Afgańczycy czują się w ośrodku bezpiecznie.

Nie podejrzewają więc, że coś na terenie ośrodka może im zagrażać. Niewykluczone, że zabrakło informacji, co w Polsce jest szkodliwe, a co nie

– zaznaczyła.

Z kolei mieszkańcy ośrodka twierdzą, że byli ostrzegani o zagrożeniu.

Według relacji osób z otoczenia Afgańczyków, uchodźcy chcieliby mieć możliwość samodzielnego przygotowywania posiłków. Zależy im także na tym, by uzyskać pomoc członków organizacji pozarządowych znających szczegółowo ich normy kulturowe i potrzeby.

Przypomnijmy: pod opieką Urzędu do Spraw Cudzoziemców znajduje się obecnie 1021 obywateli Afganistanu.

Fotografie: Pixabay (miniatura wpisu), Facebook

Może Cię zainteresować