Niebezpieczna moda w warszawskim metrze. „Zawiadomiliśmy policję”
Igranie ze śmiercią dla wyświetleń? A może chodzi o dawkę adrenaliny? Niezależnie od tego, co kieruje śmiałkami, finał tej „zabawy” może się okazać tragiczny. Na czym polega nowa, niebezpieczna moda w warszawskim metrze?
Niebezpieczna moda w warszawskim metrze
Narodziła się prawdopodobnie w Stanach Zjednoczonych, ale w ostatnim czasie dotarła również do Polski. Ekstremalnie niebezpieczna zabawa ma już swoich zwolenników. Ryzykują oni swoim zdrowiem i życiem. Narażają też innych pasażerów.
Groźny trend to „trainsurfing”, czyli jazda poza wnętrzem szynowego pojazdu, w miejscu, które nie nadaje się dla pasażerów. Miłośnicy tej niebezpiecznej zabawy po prostu wskakują na pojazd, a następnie przejeżdżają kilka stacji w niedozwolonym miejscu. Czasem pokonują tak całą trasę, o ile ktoś ich wcześniej nie zauważy. Wystarczy trochę wyobraźni, żeby zrozumieć, jak może się zakończyć ta „gra”, w której stawką jest zdrowie i życie. Taki „wyczyn” może się skończyć trwałym kalectwem lub śmiercią.
Trainsurfer na stacji Służew
Ostatnio trainsurfer – młody mężczyzna – pojawił się na stacji Służew w Warszawie. Tam wskoczył na sprzęg pociągu warszawskiego metra. Tak przejechał ponad trzy kilometry, aż do stacji Racławicka.
Odwaga? A może zwykła głupota? Mężczyzna mógł spaść z jadącego z dużą prędkością wagonu. Mógł również dotknąć tzw. trzeciej szyny, czyli przekaźnika wysokiego napięcia. Trainsurfer stwarza zagrożenie nie tylko dla siebie, ale i dla innych pasażerów. Takie działanie jest równoznaczne ze złamaniem prawa.
Przedstawiciele Metra Warszawskiego zawiadomili policję.
Zabezpieczyliśmy nagrania z monitoringu i zawiadomiliśmy o zdarzeniu policję, która odpowiada za bezpieczeństwo w strefach ogólnodostępnych dla pasażerów. Funkcjonariusze prowadzą w tym zakresie działania
– przekazała rzeczniczka Metra Warszawskiego Anna Bartoń w rozmowie z portalem polsatnews.pl.
Okazuje się, że to kolejny już wybryk tej samej osoby. Wcześniej w sieci pojawiły się nagrania m.in. z przejazdu na dachu autobusu ZTM, a także na sprzęgu pociągu naziemnej Szybkiej Kolei Miejskiej.