×

Tragiczny karambol. 8 dziewczynek z Domu Dziecka spłonęło w samochodzie!

Tragiczny karambol na autostradzie: do wypadku doszło w czasie burzy. Nie żyje 10 osób, w tym dziewięcioro dzieci. Najmłodsza z ofiar to 9-miesięczne niemowlę.

Tragiczny karambol na autostradzie

Do tragicznego wypadku doszło w sobotę na autostradzie l-65 w hrabstwie Butler. Tego dnia przez stan Alabama w Stanach Zjednoczonych przetaczały się silne, tropikalne burze. W potężnym karambolu uczestniczyło łącznie 18 pojazdów. Jeden z nich przewoził dziewczynki z domu opieki Girls Ranch w hrabstwie Tallapoosa. To ośrodek, w którym przebywają dzieci w wieku szkolnym po traumatycznych przejściach. Często były zaniedbywane i wykorzystywane. Feralnego dnia osiem dziewcząt wracało busem z wycieczki. Gdy doszło do karambolu, wóz stanął w płomieniach.

Świadkom wypadku udało się wyciągnąć z busa kierowcę. Mężczyzna przeżył. Niestety, dzieci nie miały tyle szczęścia – wszystkie dziewczynki zginęły w płomieniach. Najmłodsza z nich miała 4, a najstarsza 17 lat. Dwie dziewczynki były córkami kierowcy pojazdu.

Ofiary śmiertelne to także pasażerowie innego samochodu – 29-letni ojciec i jego córeczka. Młody mężczyzna zginął na miejscu. 9-miesięczną dziewczynkę przetransportowano do Regionalnego Centrum Medycznego, ale maleństwu nie udało się pomóc. Dziewczynka zmarła, chociaż – jak twierdzą służby – ojciec przewoził dziecko w prawidłowo przymocowanym foteliku.

Oprócz 10 ofiar śmiertelnych, w szpitalu przebywa także pięć osób rannych w wyniku karambolu.

„Po prostu się modliłam”

Warunki na drodze były fatalne już na godzinę przed tym, jak doszło do tragicznego w skutkach karambolu. O tym, co się wydarzyło, opowiadają świadkowie zdarzenia. Wśród nich była producentka CNN Lacey Willis. Samochód, którym jechała z mężem i córką, uderzył z ogromną siłą w barierkę. Lacey i jej mąż zabrali córkę z pojazdu i zaczęli uciekać.

Byłam bez butów na drodze I-65 i staram się odejść wystarczająco daleko. Po prostu się modliłam

– opowiada kobieta.

Gdy odchodzili od pojazdu, zauważyli, że pozostałe samochody zaczynają się palić. Willis i jej bliscy ocaleli. Niestety dziesięć innych osób nie miało tego szczęścia…

Życie tych rodzin zmieniło się na zawsze i mam nadzieję, że Ci ludzie znajdą sposób, aby dojść po tym wszystkim do siebie. (…) Mieliśmy dużo szczęścia, dla wielu ludzi zakończyło się to tragiczne

– komentuje kobieta.

Obecnie na miejscu tragedii pracuje 10 śledczych, którzy mają ustalić szczegóły dotyczące tragedii.

Fotografie: YouTube (miniatura wpisu),

Może Cię zainteresować