18-latka w czasie egzaminu wjechała na przejazd. Samochód zgasł, a pociąg już nadjeżdżał
Wczoraj w godzinach popołudniowych doszło do przerażającego wypadku. Samochód, w którym odbywał się egzamin na prawo jazdy, wjechał wprost pod nadjeżdżający pociąg. Niestety, 18-latka nie zdążyła uciec z pojazdu. W ciężkim stanie trafiła do szpitala, gdzie mimo wysiłków lekarzy zmarła.
Silnik zgasł
Do tego tragicznego wypadku doszło w Szaflarach na Podhalu na niestrzeżonym przejeździe kolejowym. Według wstępnych ustaleń policji 18-latka wjechała na przejazd, a kierowany przez nią pojazd najprawdopodobniej zgasł. Nadjeżdżający pociąg Nowy Targ – Zakopane nie zdążył wyhamować i uderzył w samochód. Kobieta z bardzo ciężkimi obrażeniami trafiła do szpitala. Niestety, mimo wysiłków lekarzy, jej życia nie udało się uratować.
Egzaminator zdążył uciec
Wiadomo, że egzaminator, który znajdował się wraz z młodą kobietą w pojeździe, dostrzegł pociąg i zdążył uciec z samochodu. Aspirant Mariusz Wójcik z nowotarskiej policji w rozmowie z PAP powiedział:
Wszystko wskazuje na to, że po wjechaniu na przejazd kolejowy, który nie posiadał rogatek, samochód, w którym przeprowadzony był egzamin na prawo jazdy, najprawdopodobniej zgasł. Zdająca egzamin kobieta została w środku i z ciężkimi obrażeniami została przetransportowana do szpitala w Nowym Targu
Ruszyło śledztwo
Dochodzenie w sprawie tego tragicznego w skutkach wypadku rozpoczęła nowotarska prokuratura. Józef Palenik, jej szef, powiedział:
Śledztwo będzie prowadzone najprawdopodobniej pod kątem śmiertelnego wypadku drogowego, ale kwalifikacja może ulec zmianie na spowodowanie katastrofy kolejowej. Na miejscu pracują śledczy do spraw ruchu drogowego i kolejowego
Zapięte pasy?
Na razie nie wiadomo, czy winę w tym wypadku ponosi egzaminator. Osoba egzaminująca nie musi mieć zapiętych pasów, podczas gdy egzaminowany ma taki obowiązek. Być może właśnie dzięki temu mężczyzna zdążył opuścić pojazd.