×

27-latek pojechał z dziećmi na ryby. Ciała całej czwórki wyłowiono ze stawu

27-latek pojechał z dziećmi na ryby. To miała być rodzinna wyprawa — mężczyzna sam wychowywał 5-letniego syna, 2-letnią córeczkę i rocznego synka. Jak twierdzą bliscy 27-latka, doskonale radził sobie z rolą samotnego ojca. Nic nie wskazywało na to, że wyprawa na ryby będzie mieć tak tragiczny finał.

Tragiczna śmierć ojca z czworgiem dzieci. Pojechali na ryby

Dramatyczne zdarzenia rozegrały się w amerykańskim Indianapolis. Wieczorem 6 lipca Kyle Moorman zapakował do samochodu trójkę swoich małych dzieci: 5-letniego Kyle’a, 2-letnią Kyannah i rocznego Kyrana. Następnie wybrał się z nimi nad jeden ze stawów.

Sielski wypad zmienił się w koszmar. Rodzina przepadła bez wieści, a telefon 27-latka zamilkł na dobre. Podczas ostatniej rozmowy z bliskimi, 27-letni mężczyzna powiedział, że telefon wkrótce mu się rozładuje.

Po trzech dniach rozpoczęto poszukiwania. Oprócz służb, w akcję zaangażowała się też rodzina oraz członkowie lokalnej społeczności przejęci losem 27-latka i jego dzieci. Niestety finał poszukiwań okazał się dramatyczny.

Wyłowiono ciała ojca i dzieci ze stawu

Mężczyzna nie powiedział bliskim, nad który staw zabiera dzieci. Krewni 27-latka włamali się na jego skrzynkę mailową. Dopiero to pomogło ustalić lokalizację, w której 27-latek po raz ostatni się logował. Służby rozpoczęły przeszukiwanie stawu, ale to nie przyniosło żadnych rezultatów.

Przełom w poszukiwaniach nastąpił wieczorem 12 lipca. Wówczas policja otrzymała zgłoszenie, że na wodzie w stawie przy Bluff Road unosi się ciało mężczyzny. Jak się okazało, był to zaginiony Kyle Moorman. Gdy przeszukano dno jeziora, odkryto samochód, a w nim ciała trójki dzieci.

Tragiczne odkrycie wstrząsnęło opinią publiczną. Kyle nie miał problemów z nałogami i cieszył się doskonałą opinią jako ojciec. Nie stosował przemocy, bliscy twierdzą też, że nie miał skłonności do depresji.

Na razie nie wiadomo, czy mężczyzna celowo wjechał do wody. Trwa śledztwo w tej sprawie.

Na niektóre pytania możemy nigdy nie poznać odpowiedzi. Ale gwarantuję, że detektywi zrobią wszystko, by dostarczyć tych odpowiedzi jak najwięcej rodzinie i całej społeczności

– zapewnił Chris Bailey z policji w Indianapolis.

Fotografie: Twitter (miniatura wpisu), Twitter

Może Cię zainteresować