×

Toksyczna roślina zmienia ludzi w zombie. Znowu pojawiła się w Polsce

W Polsce możemy znaleźć kilka zabójczych roślin. Jedną z nich jest oczywiście Barszcz Sosnowskiego. Jak pewnie doskonale wiecie, spotkanie z nim może skutkować poważnymi oparzeniami, a nawet i śmiercią. Teraz w warszawskich zaroślach pojawił się również toksyczny Bieluń Dziędzierzawa, który nazywany jest potocznie „haszyszem Targówka”. Jest naprawdę niebezpieczny…

Toksyczny Bieluń Dziędzierzawa nad Kanałem Żerańskim

W Warszawie znów zauważono roślinę, na którą zwykło się mówić „haszysz Targówka”. Bieluń Dziędzierzawa, bo o nim mowa, jest bardzo niebezpieczny. Jak się okazuje, nad Kanałem Żerańskim można dopatrzeć się osób, które zbierają zabójczą roślinę. Na portalu Wirtualna Polska pojawiło się nawet ostrzeżenie, aby nie zbliżać się do Bielunia, a tym bardziej go nie zrywać, czy konsumować.

Toksyczny Bieluń Dziędzierzawa zmienia ludzi w zombie

Przerażające jest to, że wystarczy dosłownie odrobina, aby człowiek zamienił się w zombie. Zjedzenie jej sprawia, że dana osoba zamienia się w prawdziwą bestię. Co więcej, w każdej chwili może umrzeć.

Nasiona tej rośliny porażają zakończenia nerwów przywspółczulnych autonomicznego układu nerwowego. Oznacza to, że niemal natychmiast pojawiają się niepokojące objawy. W skrajnych przypadkach może pojawić się nawet atak psychotyczny. Wojewódzki konsultant ds. toksykologii w rozmowie z portalem Wirtualna Polska powiedział:

Pacjenci mają omamy wzrokowe i słuchowe. Zaczyna się pojawiać dezorientacja, silne bóle głowy, halucynacje, paranoja, a w konsekwencji psychoza. Po zażyciu tej rośliny pacjent jest czerwony jak burak, gorący jak piec, suchy jak pieprz, ślepy jak nietoperz i pobudzony jak tygrys w klatce. W gorszych przypadkach pacjent zapada w śpiączkę atropinową, bo to właśnie ten środek zawierają nasiona Bielunia. W najgorszym wypadku dochodzi do zaburzeń rytmu serca i śmierci

Osoby, które go spożywały, mają bardzo złe wspomnienia

Objawy, które występują po spożyciu tej rośliny mogą utrzymywać się nawet do kilku dni. Na łamach portalu wp.pl jeden z internautów opisał, co się z nim działo po tym, jak odurzył się bieluniem. Podkreśla, że były to dwa dni w piekle.

Nie znam nikogo, kto po zjedzeniu bielunia nie miał bad tripa, który wyglądał jak dwa dni w piekle. Początek z suchością w ustach i goryczą nie do usunięcia, potem ostre delirium z realistycznymi urojeniami, niewyobrażalnymi koszmarami, amnezja, a koniec w szpitalu, podłączeni pod kroplówkę z rozje***ymi źrenicami przez następne kilka dni, a w konsekwencji fotofobią, nabytymi lękami, uszkodzeniem wątroby i nerek. To nie zabawka, tym się można zabić

Skutki odurzenia tą rośliną są wyjątkowo przerażające i niebezpieczne. Nie warto ryzykować!

Źródła: wiadomosci.radiozet.pl, www.fakt.pl
Fotografie: imgur.com, Wikimedia.org

Może Cię zainteresować