×

Pedofil przyznaje się publicznie do tego, że podniecają go dzieci i prosi ludzi o akceptację

W 2105 roku na jednej ze stron internetowych pojawił się wpis pedofila Todda Nickersona z prośbą o to, aby Amerykanie zaczęli go akceptować i żeby postarali się choć trochę zrozumieć jego 'orientację seksualną’. Od razu wywołało to lawinę komentarzy. Kontrowersyjne wyznanie spotkało się z falą agresji, ale i znalazły się osoby próbujące zrozumieć. Todd wyjaśnia, jaka jest istota bycia pedofilem i że to jego największe przekleństwo.

Nickerson wyjaśnia, jak ciężkie miał dzieciństwo i że przez cały okres dorastania był zamkniętym w sobie nastolatkiem.

Urodziłem się bez prawej ręki i od zawsze był to powód do drwin. Dzieci uważały, że jestem gorszy i nie potrafiły mnie zaakceptować.

Bardzo możliwe, że zainteresowanie dziećmi rozpoczęło się u Todda, gdy sam miał jeszcze 7 lat. W odwiedziny do jego rodzinnego domu przyjechał Hans z Niemiec. Był inny niż jego tata, chudy, cicho mówił i nie narzucał się. Bardzo mu to imponowało, że jest taki cichy. Kiedy Hans pewnego dnia zbliżył się do Nickersona, ten nie miał pojęcia, czego się spodziewać. Czuł, że to niewłaściwe, ale spodobało mu się. Gdy powiedział o wszystkim babci, ta kazała mu milczeć. Więcej nie spotkał mężczyzny.

Mając 13 zdał sobie sprawę, że to co na początku wydawało się niezrozumiałym buntem, powoli staje się czymś, czego nigdy się nie pozbędzie. Według wielu badaczy pedofilem staje się ktoś, kto ma głęboko zakorzenione poczucie niższości. Niemniej jednak Todd nie próbuje się w żaden sposób wybielić. Wyznaje, że jest pedofilem, ale pozostaje 'w czystości’, o ile można użyć w tej kwestii takiego sformułowania.

Jestem pedofilem, ale nigdy nie dotknąłem dziecka i nigdy tego nie zrobię. Nigdy nie oglądałem też takiego porno. Szanuję prawo i wiem, że za to jest kara. Bez wątpienia należę do najbardziej znienawidzonej grupy w społeczeństwie. Zaufali mi moi znajomi, którzy nie boją się zostawiać ze mną swoich dzieci.

Todd przyznaje, że czasem bywa mu ciężko, ale nigdy nie zrobi krzywdy dziecku. Nie chce zrobić czegoś tak strasznego drugiemu człowiekowi. Jego wyznanie podzieliło internautów.

Wiele osób pochwala to, że mężczyzna chce o tym mówić głośno i przy okazji wierzą, że dzięki temu będzie czysty i sam będzie się kontrolował. Istnieje także grupa, która jawnie życzy mu wszystkiego najgorszego i zarzeka się, że gdy tylko go spotka, to zrobi mu coś złego. Niezależnie od tego, co myśli każdy z nas na temat mężczyzny, należy przyznać, że ma ogromną odwagę, aby mówić o tym głośno i pokazać swoją twarz.

A jak Wy oceniacie ruch Nickersona? Wyrażajcie swoje zdanie w komentarzach pod artykułem.

Może Cię zainteresować