×

Tajemniczy grób Krzysztofa Krawczyka. Wdowa po artyście ujawnia, dlaczego akurat tak wygląda

Tajemniczy grób Krzysztofa Krawczyka. Wiele osób już od dawna zastanawia się nad tym, jak będzie wyglądał. Teraz gdy już się pojawił, coś innego wzbudza ciekawość fanów. Jest duży, dwukolorowy i pełen symboli. Żona muzyka zdradziła w rozmowie z „Super Expressem”, jak dokładnie powstał i dlaczego wygląda właśnie tak.

Tajemniczy grób Krzysztofa Krawczyka. Bardzo symboliczny

Na początku tego tygodnia na cmentarzu w Grotnikach koło Łodzi pojawił się nowy grobowiec, który zdecydowanie wyróżnia się na tle innych. Jest okazały, dwukolorowy i bardzo symboliczny. Należy do Krzysztofa Krawczyka. Jak donosi „Super Express”, zaprojektował go zaprzyjaźniony z rodziną ksiądz Krzysztof Niespodziański, spowiednik muzyka. Za realizację odpowiada z kolei mistrz sztuki kamieniarskiej Andrzej Woźniak, prowadzący zakład w Strzegomiu.

Żona Krzysztofa Krawczyka jest bardzo zadowolona z efektu końcowego. Rozmawiając z redaktorem „Super Expressu”, trudno było jej powstrzymać łzy wzruszenia.

Jestem bardzo zadowolona z pomnika, ponieważ ulubionymi naszymi kolorami były zieleń – symbol nadziei, natury, i czerwień – miłości, miłości do mnie i miłości do Pana Boga. Krzyż z koroną cierniową to największy symbol wiary. Niektórym pomnik nie będzie się podobał, bo nikt się taki nie urodził, kto by wszystkim dogodził. Rozmawialiśmy z Krzysztofem o tym, jak ma wyglądać ten pomnik. Tak go sobie wyobrażaliśmy. Krzyś nie chciałby, żeby ten grobowiec był w centrum. Kochał ludzi, ludzie go pokochali, nie chciał się wyróżniać. Jestem zachwycona pomnikiem, wierzę, że Krzysztofowi też by się podobał.

Żona spocznie przy mężu

Zdradziła też, że pomnik jest tak okazały, ponieważ został przygotowany dla dwóch osób. Podkreśla, że miejsce żony jest przy mężu, dlatego z pewnością spocznie tuż obok swojego ukochanego, z którym spędziła 40 lat życia.

Miejsce żony jest przy mężu. Oczywiste jest, że kiedyś spocznę obok Krzysztofa. Nie wyobrażam sobie, żeby było inaczej. Tak ustaliliśmy z Krzysiem przed jego śmiercią, kiedy rozmawialiśmy o tym, jak ma wyglądać pomnik.

Widząc to, jak pani Ewa cierpi po stracie ukochanego, trudno odeprzeć wrażenie, że to była prawdziwa wielka miłość.

Źródła: www.se.pl
Fotografie: SuperExpress

Może Cię zainteresować