Tajemnicza śmierć rosyjskiego miliardera. Zmarł po sesji z szamanami
Tajemnicza śmierć rosyjskiego miliardera. Aleksander Subbotin, były dyrektor naczelny koncernu naftowego Łukoil, zmarł niedługo po nietypowej sesji z miejscowymi szamanami. Czy mogła mieć ona związek ze śmiercią bogacza?
Tajemnicza śmierć rosyjskiego miliardera po sesji z szamanami
Rosyjski miliarder Aleksander Subbotin, były dyrektor naczelny koncernu naftowego Łukoil i członek zarządu firmy OOO Trading House Lukoil, nie żyje.
The series of mysterious deaths of Russian top managers continues:
This time, a former top manager of Lukoil was found dead. Billionaire Alexander Subbotin died after an "anti-hangover session with shamans" in Mytishchi, media reported. pic.twitter.com/yQ8ILbigY6
— ТРУХА⚡️English (@TpyxaNews) May 8, 2022
Jak podał kanał telewizyjny Mash na Telegramie, bogacz zmarł po nietypowej sesji u szamana i jego żony. Para przyjmowała klientów w prywatnym domu. Nie byłoby w tym nic nadzwyczajnego, gdyby nie fakt, że oferowali leczenie… trującymi ropuchami. Oferowane sesje polegały na nacinaniu skóry i wstrzykiwaniu w ranę jadu ropuchy, co miało wpływać pozytywnie na stan pacjentów. Szamani dodatkowo przywoływali duchy zmarłych i składali ofiary ze zwierząt.
Szamani nie wezwali pogotowia. Próbowali sami ratować znajomego miliardera
Aleksander Subbotin znał rodzinę szamanów od dawna. Od dawna również regularnie korzystał z jej usług. Ostatnia sesja miała być „lekarstwem” na kaca. Chwilę po niej miliarder poczuł się źle. Zaczęło go boleć serce.
Mimo szybko pogarszającego się stanu zdrowia, szamani postanowili nie wzywać pogotowia i pomóc Aleksandrowi na własną rękę. Podali mu krople wspierające zdrowie układu sercowo–naczyniowego o delikatnym działaniu uspokajającym. Po podaniu środka Subbotin zasnął i został przeniesiony do piwnicy, gdzie zmarł.
Wkrótce na miejscu zjawiła się policja. Szamani oznajmili funkcjonariuszom, że są tylko przyjaciółmi Aleksandra Subbotina.