×

Tajemnica śmierci Krystiana. 35-latek wrócił z odśnieżania chodnika cały we krwi

Tajemnica śmierci Krystiana Sz. w centrum gminy Chłopice na Podkarpaciu. Mężczyzna wyszedł tylko odśnieżyć chodnik. Wrócił zakrwawiony. Zmarł 3 dni później.

Tragedia w Chłopicach

35-letni Krystian Sz. był zatrudniony na zlecenie przez urząd gminy. Do tej pory nie wiadomo, co zaszło w czasie, gdy odśnieżał chodnik przy stawie w centrum gminy Chłopice na Podkarpaciu. Do domu wrócił zakrwawiony. Jak wspomina jego matka w rozmowie z Faktem:

Miał podbite oko, ręce we krwi. Pytałam go „co się stało? Biłeś się z kimś?”. On odparł, że nic nie pamięta. Stwierdził, że położy się i zaraz mu przejdzie.

Jednak jego stan tylko się pogorszył. Kiedy zaczął pluć krwią, matka wezwała pogotowie. W głowie 35-latka wykryto ogromny krwiak. Przeszedł operację, ale niestety, po trzech dniach zmarł.

Bliscy Krystiana Sz. nie wierzą w przypadek, ani że 35-latek sam nie poturbował, na przykład upadając. Jak tłumaczy jego mama:

Nie wierzę, że był to upadek. W okolicach altanki znaleźliśmy duże plamy krwi. Chcemy, aby ta sprawa była rzetelnie wyjaśniona. Krystian był spokojny, miał wiele planów. Za miesiąc zamierzał wrócić do pracy w szklarni w Niemczech. Zostawił 16-letniego syna, który boleśnie przeżywa stratę ojca. Bardzo za nim tęskni.

Tajemnica śmierci Krystiana

Matka Krystiana Sz. nie może pogodzić się ze stratą syna. To już druga tragedia w rodzinie. Kilka lat wcześniej w wypadku samochodowym pod Przeworskiem zginął brat Krystiana. Partnerka mężczyzny podziela zdanie swojej niedoszłej teściowej. W rozmowie z prokuratorem ujawniła, że 35-latkowi ktoś groził.

Prokuratura bada ten wątek, ale po prześledzeniu dokumentacji medycznej mężczyzny, uważa za prawdopodobne, że do uszkodzeń głowy mogło dojść w wyniku ataku padaczki. Tę wersję mogłaby potwierdzać rozmowa Krystiana z matką, podczas której twierdził, że niczego nie pamięta.

Sytuacja jest o tyle trudna, że chociaż do zdarzenia doszło w centrum gminy, w środku dnia, policji nie udało się znaleźć żadnego świadka. Jak ujawnia Marta Pętkowska, rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Przemyślu:

Postępowanie prowadzone jest w kierunku nieumyślnego spowodowania śmierci. Zgromadzone dowody nie potwierdzają, aby do zdarzenia doszło z udziałem osób trzecich.

*Zdjęcia mają charakter poglądowy
Źródła: www.fakt.pl
Fotografie: Pixabay (miniatura wpisu), Freepik

Może Cię zainteresować