Kobieta z pękniętą czaszką i martwy mąż. Wstrząsające znalezisko na parkingu
Tajemnica parkingu przy Sikorskiego w Nowym Targu nie daje spokoju miejscowej policji. W piątek znaleziono tam dotkliwie pobitą kobietę i jej nieprzytomnego męża.
Zakrwawiona kobieta
W piątek rano na komendę policji w Nowym Targu wpłynęło zgłoszenie o dramatycznych scenach rozgrywających się na parkingu przy placu manewrowym przy ulicy Sikorskiego. Osoba, która zadzwoniła po policjantów, ujawniła, że widziała tam ciężko pobitą kobietę, całą we krwi.
Kiedy funkcjonariusze dotarli na miejsce, rzeczywiście znaleźli zakrwawioną kobietę w średnim wieku, a w zaparkowanym obok samochodzie – jej 60-letniego męża. Mężczyzna był nieprzytomny. Na miejsce wezwano karetkę pogotowia, jednak mimo błyskawicznie przeprowadzonej reanimacji, mężczyzna zmarł.
Tajemnica parkingu przy Sikorskiego
Jego żona była w fatalnym stanie. Po przewiezieniu do szpitala, lekarze zdiagnozowali u niej ciężkie obrażenia ciała, w tym pękniętą czaszkę, będące prawdopodobnie wynikiem dotkliwego pobicia. Jak ujawnia abp Dorota Garbacz, rzeczniczka nowotarskiej policji:
Poszkodowana trafiła do szpitala. Na razie nie udało się jej przesłuchać. Ciało mężczyzny zostało zabezpieczone do sekcji zwłok.
Okoliczności śmierci 60-letniego mężczyzny, znalezionego w samochodzie, ustala policja pod nadzorem prokuratury. Cała ta sprawa jest bardzo tajemnicza. Z relacji świadków wynika, że mężczyzna miał znęcać się nad żoną, pobić ją na parkingu, a następnie podobno próbował wlać jej do ust substancje nieznanego pochodzenia, być może truciznę.
Wtedy skatowana kobieta ostatkiem sił podjęła próbę ucieczki, która okazała się udana. Wtedy 60-latek sam wypił przygotowany dla niej płyn, po czym stracił przytomność. To na razie tylko przypuszczenia.
Śledczy w żaden sposób nie chcą się do nich odnosić, tłumacząc się dobrem śledztwa. Policja liczy, że przełomem w śledztwie będą zeznania pobitej kobiety, jednak ze względu na jej stan, lekarze na razie nie pozwalają jej przesłuchać.
