×

Tuż przed pierwszym zbliżeniem uznała, że zrobi sobie lewatywę. Zakończenie było śmierdzące

Zdarza się, że randki kończą się w łóżku. Jednak to, co spotkało bohaterów poniższej historii wprawia w osłupienie. W ich wypadku możemy mówić o obrzydliwym zakończeniu spotkania.

Hit Internetu

Pewna kobieta opisała zdarzenie, do którego doszło jakiś czas temu. Miała to być randka marzeń, a wyszło trochę inaczej. Swoją historią podzieliła się na portalu mamamia.com.au, która szybko zrobiła furorę w mediach społecznościowych. Internautka nie ominęła żadnych szczegółów spotkania…

Idealna randka

Młoda kobieta zaczęła od wstępu, w którym wymienia wszystkie zalety mężczyzny, z którym umówiła się na randkę. Była nim tak zachwycona, że zaproponowała wspólne spędzenie nocy.

Poszliśmy na kolację i wypiliśmy sporo wina. Zjedliśmy też coś pysznego. Wracając taksówką do jego domu wyszeptałam mu do ucha, że powinien zrobić to ze mną od tyłu

Mężczyzna był zadowolony z propozycji

Jednak ona zdała sobie sprawę, że powinna najpierw odpowiednio się przygotować.

Normalnie wykonuję lewatywę przy pomocy specjalnej gruszki, ale nie miałam jej pod ręką. Po drodze kupiłam butelkę z dzióbkiem, która też da sobie radę. Plan był prosty: włączę głośno muzykę, zrobię swoje w łazience i spełnimy naszą fantazję

Pojawił się problem

Mężczyzna ubiegł ją i poszedł do łazienki wziąć prysznic. Obiecał, że później się zabawią.

Zdałam sobie sprawę, że mam 5 minut na ogarnięcie sytuacji. W akcie rozpaczy napełniłam butelkę w kuchni, wcisnęłam jej zawartość w siebie i zdałam sobie sprawę, że nie mam gdzie się tego pozbyć. Przecież nie do zlewu! Wyszłam po cichu do ogródka i zrobiłam to na trawniku. Widziałam go przez okno w łazience. W każdej chwili on też mógł mnie zobaczyć

Skończyło się na drzemce

Gdy już się wypróżniła, wróciła do sypialni i położyła się na łóżku. Jednak, jak się okazało, wypili zbyt dużo alkoholu i do niczego nie doszło. Po dwóch minutach gry wstępnej zasnęli.

„Mokry” poranek

Mężczyzna obudził się rano i wyszedł zapalić do ogrodu. Gdy wrócił do sypialni, kobieta poczuła „coś mokrego i miękkiego” na swojej nodze.

Poczułam zapach kupy. Zajrzałam pod kołdrę. Zauważyłam, że wszystko pokryte jest odchodami. Były tam też liście. Czyżbym popuściła przez sen? Jednak nie. Zaczęliśmy piszczeć z obrzydzenia i wtedy sobie przypomniałam. Zrobiłam kupę w jego ogródku. Na nią spadły liście. On wyszedł zapalić i musiał w to wdepnąć. Wrócił do łóżka z brudnymi nogami. To niewiarygodne, jak dużo kału może się przykleić do stóp

Szukanie winnych

Kobieta zasugerowała, że to pewnie kot albo pies, ale mężczyzna nie był przekonany. Ostatecznie uznał, że to może być sprawka oposa i przeprosił ją za „wpadkę”.

Szczęśliwe zakończenie

Zrobiło jej się wtedy głupio, ale nie przyznała się. Nadal są parą, ale ona już więcej nie robi takich rzeczy. Być może kiedyś mu powie, jak to naprawdę wyglądało. Póki co, radzi innym:

Nigdy nie róbcie kupy po pijaku… byle gdzie!

__________________________________
* Zdjęcia mają charakter poglądowy

Napisz do nas, jeśli spotkała Cię historia, którą chcesz się podzielić: redakcja@popularne.pl

Może Cię zainteresować