Szumowski grozi Nitrasowi: „Gdybyśmy byli w dawnych czasach, to bym dał w pysk”
Szumowski grozi Nitrasowi rękoczynami. Minister zdrowia ma żal do polityka Platformy Obywatelskiej o nazwanie jego żony słupem. Ostatecznie poprzestał na inwektywach. Nazwał Nitrasa „człowiekiem chamskim i niekulturalnym”.
Kłopoty wizerunkowe ministra Szumowskiego
Minister zdrowia ma ostatnio trochę kłopotów rodzinnych. Zaczęły się one jeszcze przed pandemia koronawirusa, od nagłośnienia sprawy 22-milionowej dotacji, jaką należąca do brata ministra Szumowskiego spółka OncoArendi Therapeutics otrzymała od z Narodowego Centrum Badań i Rozwoju. Biorąc pod uwagę, że owa instytucja jest podmiotem finansów publicznych, na firmę brata ministra zrzucili się wszyscy podatnicy. Przy okazji wyszło na jaw, że żona Łukasza Szumowskiego jest wspólniczką w spółce.
Kilka tygodni później wybuchła afera z maseczkami nie spełniającymi wymogów bezpieczeństwa, sprzedawanymi przez wieloletniego przyjaciela rodziny Szumowskich, z zawodu instruktora narciarskiego. Ministerstwo Zdrowia wydało na felerne maseczki 5 mln złotych, a w transakcji pośredniczył brat ministra, Marcin Szumowski.
Co ciekawe, z oświadczenia majątkowego ministra wynika, że jest on człowiekiem żyjącym bardzo skromnie, zaś praktycznie całym majątkiem dysponuje jego żona. To właśnie nie spodobało się posłom PO, którzy 21 maja zauważyli, że przepisywanie majątków na żony cieszy się wyjątkową popularnością w gronie polityków Prawa i Sprawiedliwości.
Jak skomentował poseł Marcin Karwiński:
Od kilku dni mamy w Polsce kolejne odsłony afery Szumowskiego – afery, w której jest tak naprawdę wszystko: są pieniądze z ministerstw dla spółki brata pana ministra, jest i dziwna transakcja z instruktorem narciarskim pana ministra, w której pośredniczył jego brat, jest niekompetencja urzędnicza oraz brak atestów dla materiału, który został kupiony. Jest wreszcie kwestia majątku pana ministra Szumowskiego i rozdzielności majątkowej z jego żoną.
Szumowski grozi Nitrasowi
Jego partyjny kolega, Sławomir Nitras określił to dużo prościej i dosadniej. Powiedział, że politycy PiS „z własnych żon zrobili słupy”. Następnie dodał pod adresem Szumowskiego:
W oświadczeniu pisze, że ma tysiąc złotych na koncie, a nie wspomina o tym, że jego brat, jego żona są zaangażowani w spółkę, która dostała 170 mln złotych budżetowych pieniędzy z resortu, w którym wiceministrem był pan minister Szumowski.
Ministrowi zdrowia puściły nerwy. Nie wiadomo, czy bardziej zabolało go ujawnienie finansowych machlojek czy nieeleganckie nazywanie jego żony słupem, w każdym razie wygarnął Nitrasowi w Radiu Zet:
Gdybyśmy byli w dawnych czasach, tobym panu Nitrasowi dał w pysk. Oceniam pana Nitrasa jako człowieka chamskiego i niekulturalnego. W sumie więc szkoda na niego energii i czasu.
Arystokrata, rycerz maltański będzie lał w pysk bo ktoś mu zwrócił uwagę, że minister znaczy sługa. Jakoś się nie boję. Szumowski do natychmiastowej dymisji, a afera do wyjaśnienia. pic.twitter.com/uCV4hnbKFv
— Slawomir Nitras (@SlawomirNitras) May 22, 2020
Kontrola CBA w Narodowym Centrum Badań i Rozwoju wykazała, że brat ministra zdrowia, jest „najbardziej skrajnym przykładem braku zachowania zasad bezstronności.” Był rok 2017. Co się dalej wydarzyło? Nic. Biznes kwitł. Prawda o Szumowski Gate wychodzi na jaw.
— Marcin Kierwiński (@MKierwinski) May 22, 2020