×

„Mój syn prawie się wykrwawił”. Czekała na pomoc dla 3-miesięcznego dziecka przez 4 godziny

Dla każdego rodzica zdrowie jego malucha jest najważniejsze na świecie. Nie można dlatego dziwić się, że pani Klaudia poczuła się dotknięta przez to, jak potraktował ją szpital w Wejherowie. Mama ze swoim 3-miesięcznym synkiem zgłosiła się z powodu wymiotów i pogarszającego się stanu dziecka. Lekarze odesłali ich do domu.

Bezradna matka czekała najpierw z synkiem przez 4 godziny, aby ktokolwiek zainteresował się nimi

Po wszystkim, gdy horror się skończył, pani Klaudia podzieliła się swoimi przeżyciami na Facebooku. Dla niej było oczywiste, że nie tak powinna wyglądać pomoc, a zwłaszcza jeśli chodzi o niemowlaka.

Zakrwawione dziecko w szpitalu

„Tak właśnie został potraktowany mój 3-miesięczny synek. Przyjechaliśmy do szpitala w Wejherowie z wymiotami syna i bardzo złym samopoczuciem”

Na przyjęcie do lekarza czekaliśmy prawie 4 godziny. Gdy w końcu nas przyjęli, kazano nam z rozgrzanym i zapłakanym dzieckiem wyjść na dwór i iść na główny szpital i z powrotem. Jednak najgorsze było to, że pielęgniarka nie dokręciła kroplówki i gdyby nie to, że zauważyłam w odpowiednim czasie, mój syn by się wykrwawił. Jak zawołałam pielęgniarkę, ta powiedziała do mnie: „Nic się nie stało tylko niepotrzebna robota”. Kazano mi leczyć dziecko wymiotujące inhalacją z soli… Gdy skonsultowaliśmy to z prywatnym lekarzem, ten od razu stwierdził osłabienie dziecka i duża utratę krwi. Zapisał odpowiednie leki i żelazo na odbudowę krwi synka. Nigdy więcej moje dziecko nie zostanie w tym szpitalu…

W sieci od razu pojawiły się komentarze oburzonych internautów, dla których Szpital w Wejherowie zachował się karygodnie

Pojawiły się głosy osób, które bezsprzecznie stoją murem za panią Klaudią, ale i też takie, dla których nie wydarzyło się nic na tyle poważnego, aby szpital miał ponosić publiczny lincz.

Jakie jest Wasze zdanie w tej kwestii? Czy szpital w Wejherowie zrobił wszystko, co w jego mocy?

Może Cię zainteresować