×

Niesmaczne znalezisko w słoiku sosu. Przez 3 miesiące jedli zwłoki…

Szokujące znalezisko w słoiku sosu. Przez 3 miesiące jedli zwłoki nietoperza. Producent sosu nie chce przyjąć na siebie odpowiedzialności.

Oskarżone nietoperze

Kiedy świat dowiedział się o nowym, groźnym wirusie, który dziesiątkuje populację chińskiego miasta Wuhan, na łamach czasopisma Nature ukazały się wyniki badań nad SARS-CoV-2, z których wynikało, że może on być mutacją koronawirusa pochodzącego od nietoperzy, gdyż aż 96% sekwencji nowego wirusa jest identyczne z genomem koronawirusa występującego u tych ssaków.

Pomysł, że mieszkańcy Wuhan pozarażali się koronawirusem jedząc nietoperze, świetnie się w Polsce przyjął. Ksiądz wrocławskiego kościoła pw. św. Michała Archanioła ogłosił na mszy, że „Chińczycy są brudni, jedzą nietoperze i martwe płody”, a jeden z radnych Namysłowa wystąpił w pomysłem masowej eksterminacji wszystkich nietoperzy występujących w Polsce.

Na szczęście z czasem nietoperze przestały być obarczane winą za pandemię. Okazuje się jednak, że bez względu na to, czy nietoperze mają jakiś związek z falą zakażeń w Wuhan, czy nie mają, to o kontakt tych zwierząt z ludzkim przewodem pokarmowym wcale w Chinach nietrudno.

Szokujące znalezisko w słoiku

Przekonał się o tym niedawno mieszkaniec chińskiego miasta Jinan, który wraz z rodziną od trzech miesięcy dodawał do potraw sos ostrygowy firmy Haitian Food. Ponieważ dużo tego sosu schodziło, mężczyzna imieniem Guo kupił od razu sześciolitrowy słój, żeby na dłużej wystarczył.

Po trzech miesiącach obfitego dodawania sosu do niemal wszystkiego, co jadła rodzina Guo, pojawiły się trudności. Jak ujawnił mężczyzna w rozmowie z lokalną telewizją:

Matka skarżyła się, że nie może wydobyć sosu (z 6-kilogramowego słoika). Podszedłem, spojrzałem i zobaczyłem podobne do ptaka truchło na dnie. Dopiero, gdy to podniosłem, to zdałem sobie sprawę, że to nietoperz.

Mężczyźnie zrobiło się słabo na myśl, że sos pokrywający zwłoki nietoperza jadł wraz z rodziną przez minione trzy miesiące. Domownicy twierdzą, że słój z sosem był zawsze szczelnie zamykany po każdym użyciu, więc niemożliwym jest, by nietoperz utopił się w nim na terenie mieszkania. Ich zdaniem, do rażącego naruszenia zasad musiało dojść podczas procesu produkcyjnego.

Rzecznik Haitian Food odpiera zarzuty, twierdząc, że wszystkie produkty są testowane na okoliczność spełniania norm bezpieczeństwa. Poza tym nawet gdyby nietoperz wpadł do sosu w trakcie procesu produkcyjnego, to rozłożyłby się w trakcie fermentacji. Ujmując to prostymi słowami: Guo z rodziną i tak by tego nietoperza zjedli, tylko by o tym nie wiedzieli.

Skończyło się na tym, że firma wprawdzie idzie w zaparte, że nie ponosi winy za obecność martwego nietoperza w sosie ostrygowym, ale w polubownym geście obiecała przysłać Guo i jego bliskim kilka kolejnych litrów sosu ostrygowego.

Skusilibyście się na ich miejscu?

 

Źródła: www.rmf24.pl, oko.press, www.express.co.uk