2-latka zawiesiła się na sznurku od żaluzji. Kiedy rodzice zareagowali, była już sina

Ta niewyobrażalna tragedia miała miejsce w poniedziałkowe popołudnie w jednym z suwalskich mieszkań. Niespełna 2-letnia dziewczynka bawiła się sznurkiem od żaluzji. Niestety, w jednej chwili niefortunnie zaplątała się w niego i się udusiła.

Wstępne ustalenia

Sprawa badana jest przez Prokuraturę Rejonową w Suwałkach. Śledczy od samego początku założyli, że te tragiczne wydarzenia były najprawdopodobniej nieszczęśliwym wypadkiem. W rozmowie z portalem fakt24.pl Joanna Orchowska z Prokuratury Rejonowej w Suwałkach powiedziała:

Ze wstępnych ustaleń wynika, że 2-letnie dziecko, które przebywało w łóżeczku, zaplątało się w sznurek od żaluzji i udusiło

„Dziecko nie było zaniedbane czy pozbawione opieki”

Gdy rodzice zauważyli, co się stało, na ratowanie dziewczynki było już za późno. Orchowska podkreśliła, że dziecko nie wyglądało na zaniedbane czy pozbawione opieki. Właśnie dlatego brana pod uwagę jest przede wszystkim wersja o nieszczęśliwym wypadku.

Postępowanie prowadzone jest w sprawie art. 155 Kodeksu karnego, czyli nieumyślnego spowodowania śmierci. Nikomu nie zostały postawione zarzuty

Portal suwalki.naszemiasto.pl podał, że w chwili zdarzenia dziewczynka i jej brat bliźniak znajdowali się pod opieką rodziców.

*Zdjęcia mają charakter poglądowy