Sześciolatek został podpalony. Sprawcą okazał się być ośmioletni syn sąsiadów
Kto by pomyślał, że zabawa kilkorga dzieci może mieć tak fatalny finał, a jednak… W pewnym momencie sześciolatek został podpalony przez starszego kolegę. Na szczęście obrażenia nie były śmiertelne, ale są bardzo poważne. Pokrzywdzony chłopiec przebywa w szpitalu z oparzeniami II i III stopnia na twarzy i nogach. Co tam się wydarzyło?
Sześciolatek został podpalony
Do zdarzenia doszło w godzinach popołudniowych w minioną niedzielę w miejscowości Bridgeport w stanie Connecticut w USA. Jak udało się ustalić służbom, tego dnia czworo dzieci bawiło się ogniem bez nadzoru dorosłych. W pewnym momencie 8-latek miał zawołać młodszego o dwa lata kolegę po imieniu, Dominika, i zwabić go za róg.
Po chwili Dominik wybiegł z krzykiem „Mamo, podpalili mnie!”. Sprawca zdarzenia prawdopodobnie znalazł benzynę i zapalniczkę w stojącej nieopodal szopie. Jak się również okazało, 8-latek jest mieszkającym piętro niżej sąsiadem pokrzywdzonego dziecka. Sprawę bada policja i straż pożarna.
W wypowiedzi dla NBC siostra poszkodowanego chłopca Kayla Deegan mówi, że 8-latek nękał jej brata już wcześniej. Zaledwie 2 tygodnie temu miał pchnąć Dominika na ścianę tak mocno, że ten upadł na ziemię.
To obrzydliwe znać tę rodzinę. Nic z tym nie robią
– mówi Deegan.
Chłopiec trafił do szpitala
Dominik doznał poważnych oparzeń II i III stopnia twarzy i nogi. W związku z nieszczęśliwym zdarzeniem, siostra chłopca zorganizowała zbiórkę na stronie crowdfundingowej Go Fund Me. W czwartek rano suma wpłat od darczyńców wynosiła już ponad 270 tys. dolarów (celem było uzbieranie kwoty 50 tys. dolarów). Zebrane pieniądze zostaną przeznaczone na leczenie 6-latka i przeprowadzkę całej rodziny z okolicy.
Będzie miał blizny na ciele i psychice do końca życia (…) Dominik ledwo mówi, bo jest cały opuchnięty i obolały, ale powiedział mamie: proszę, nie zabierajcie mnie tam z powrotem
– napisała Deegan.
Obrażenia są duże, ale jak się okazało operacja chirurgiczna na szczęście nie była konieczna.
Jak czuje się dziś sześciolatek?
Z zamieszczonej na stronie aktualizacji dowiadujemy się, że Dominik czuje się już lepiej. Pojawił się również apel, aby o jego historii dowiedziała się jak największa liczba osób.
Chciał tylko jeździć na rowerze, grać w koszykówkę i chodzić na ryby. A teraz musi przez kilka MIESIĘCY leżeć w łóżku (…) Przekazujcie jego historię dalej, żeby NIGDY nie przydarzyła się żadnemu dziecku i żeby udało nam się dojść sprawiedliwości.