×

Szczęśliwy premier chwali się polską gospodarką. „Okazała się odporna”

Szczęśliwy premier chwali się osiągnięciami rządu w zakresie zarządzania gospodarką w czasie pandemii. Jego zdaniem, Polska znów jest „zieloną wyspą” dobrobytu na tle innych krajów Unii Europejskiej.

Polacy umierają

9 lutego resort zdrowia poinformował o 4 029 nowych przypadkach zakażenia koronawirusem oraz o śmierci 227 osób z Covid-19. Od początku pandemii odnotowano w Polsce śmierć 62 tys. osób więcej, niż wskazywały prognozy. Ogółem, jak obliczył resort zdrowia, w zeszłym roku zmarło 67 tysięcy osób więcej niż rok wcześniej, o wiele więcej niż się spodziewano.

W obliczu wysokiej śmiertelności, głównie wśród seniorów, stanowiących w większości najwierniejszy elektorat Prawa i Sprawiedliwości, rząd przedłużył obostrzenia gospodarcze do połowy lutego. Wyjątek uczyniono tylko dla sklepów mieszczących się z galeriach handlowych oraz muzeów i galerii sztuki, które zostały otwarte 1 lutego. Od 12 lutego dołączą do nich hotele, kina i teatry.

W tej sytuacji przedstawicielom branż gastronomicznej i fitness zaczynają puszczać nerwy. Bardzo rozżaleni są właściciele siłowni, bo są już po rozmowach z sanepidem, który nie dopatrzył się zagrożenia epidemicznego w ich funkcjonowaniu. Kiedy rząd nie zdecydował się na ich otwarcie, niektórzy przedsiębiorcy zdecydowali się na obywatelskie nieposłuszeństwo.

Tłumaczą się niekonstytucyjnością wprowadzonych przez rząd obostrzeń, które obowiązują na mocy rozporządzenia, podczas gdy powinny być regulowane aktem prawnym o randze ustawy. To jednak jest niewykonalne bez wprowadzenia stanu wyjątkowego, co zresztą przyznał sam premier Mateusz Morawiecki. Przedsiębiorcy zapowiadają więc, że w razie otrzymania mandatu, będą się odwoływać do sądu, który od początku pandemii anulował już wiele kar nałożonych przez policję i sanepid.

Na tym tle dochodzi do starć z policją, bohatersko broniącą wejścia do lokali, tak jak to miało miejsce we Wrocławiu.

Szczęśliwy premier chwali się

Na szczęście przynajmniej premier Mateusz Morawiecki jest zadowolony z sytuacji epidemicznej i gospodarczej w Polsce. Na dzisiejszej konferencji prasowej po raz kolejny ogłosił, że najgorsze mamy już za sobą. Poprzednim razem, jak się okazało, pandemia nie posłuchała premiera i rozszalała się na dobre. Ciekawe, jak będzie tym razem. W każdym razie Mateusz Morawiecki wydaje się być optymistą. Jak wyznał:

Za nami najtrudniejszy rok gospodarczy w historii. Pandemia spustoszyła wiele sektorów i państw. Jesteśmy jedynym krajem, który wszystkie parametry ma zaznaczone przez Komisję Europejską na zielono. Ciekaw jestem co powiedzą na to wszyscy komentatorzy, ekonomiści, finansiści, którzy w tak nieprawdziwy sposób starają się przedstawiać stan finansów publicznych. Ta tabelka Komisji Europejskiej będzie was kuła w oczy.

 

Cóż, na opinię ekonomistów i finansistów przyjdzie pewnie trochę jeszcze poczekać, ale na razie wiadomo, co na ten temat sądzą przedsiębiorcy, którzy są zrozpaczeni do tego stopnia, że często decydują się na wznowienie działalności mimo obowiązujących obostrzeń. Narzekają także, że tarcze antykryzysowe, z których rząd jest taki dumny, działają jak plaster na urwaną kończynę. Ale w tej sprawie premier też ma swoje zdanie:

Polska ma jedną z najpłytszych recesji w całej Europie i jedną z płytszych na świecie. Polska gospodarka okazała się bezpieczna i odporna, jeśli chodzi o wstrząsy, które zafundował nam COVID-19. W odpowiedzi na kryzys uruchomiliśmy tarcze.

Waloryzacja emerytur, luzowanie obostrzeń

Morawiecki szczyci się również waloryzacją rent i emerytur na poziomie 104,24 proc. i wzrostu emerytur o całe 50 złotych miesięcznie:

To wyższy wskaźnik niż zakładaliśmy i dodatkowa pomoc dla najsłabszych.

O tym, że te 50 złotych państwo błyskawicznie zabierze w formie jednej z licznych nowych opłat, między innymi mocowej, nie wspomniał… Za to pochwalił się poziomem bezrobocia, które według wskaźników, którymi osobiście dysponuje, jest na drugim miejscu wśród najniższych w Europie.

Odniósł się także do planów odmrożenia gospodarki, na które czekają restauratorzy i branża fitness. Dał do zrozumienia, że skoro rząd niedawno obiecał otwieranie hoteli, kin, teatrów i basenów, to zaraz będzie zamykał:

Obserwujemy sytuację wokół nas: rozwój ekspansji zmutowanego wirusa brytyjskiego, zmutowanego wirusa południowoafrykańskiego. Tutaj, z duszą na ramieniu obserwując te parametry, zdecydowaliśmy się w ostatnich trzech tygodniach znieść pewne restrykcje. Jeżeli ewolucja będzie nadal pozytywna, to owszem, będziemy planowali zmiany w kierunku kolejnego złagodzenia obostrzeń. Ale musimy mieć świadomość tego, że jeżeli sytuacja się pogorszy, to niestety, będziemy musieli wrócić do poprzednich regulacji w zakresie obostrzeń pandemicznych, środków zapobiegających rozprzestrzenieniu wirusa. Z duszą na ramieniu mogę powiedzieć, że mam nadzieję na to, że to luzowanie nastąpi, ale na pewno nie możemy tego obiecać na 100 procent.

 

Źródła: biqdata.wyborcza.pl, www.polsatnews.pl, tvn24.pl
Fotografie: Facebook (miniatura wpisu), Twitter, Facebook

Może Cię zainteresować