×

Szczere wyznanie Edyty Górniak o Ewie Krawczyk. „Nie umiałam się w tym odnaleźć”

Szczere wyznanie Edyty Górniak o Ewie Krawczyk po koncercie poświęconym twórczości Krzysztofa Krawczyka. „Zupełnie nie umiałam się w tym odnaleźć. (…) Była to walka” – przyznała wokalistka.

Wpadka podczas koncertu

31 maja w opolskim amfiteatrze odbył się transmitowany przez TVP1 koncert „Jak przeżyć wszystko jeszcze raz – The Best of Krzysztof Krawczyk”. Jedną z gwiazd, które zaśpiewały piosenki zmarłego wokalisty, była Edyta Górniak. Jej występ miał być jednym z najmocniejszych punktów podczas koncertu. Niestety stało się inaczej.

Ten występ Edyty Górniak faktycznie nie przeszedł bez echa. Stało się tak dlatego, że Górniak zaliczyła ogromną wpadkę. Zaśpiewała utwór „Trudno tak”, który zmarły muzyk nagrał z Edytą Bartosiewicz, ale w pewnym momencie zapomniała tekstu. Zaczęła więc… śpiewać po angielsku. Dodała także kilka słów, których nie ma w piosence.

Tak ekstrawagancka interpretacja utworu i brak przygotowania wokalistki mocno zdenerwowały organizatorów koncertu.

Edyta dostała od natury zarówno urodę jak i głos, ale głos trzeba ćwiczyć. Oczywiście trzeba też być przygotowaną, znać perfekcyjnie tekst, a Edyta się nie przygotowała. Zapomniała tekstu, stąd spontanicznie zrobiła te wstawki po angielsku. Byliśmy wkurzeni

– przyznał reżyser wydarzenia w rozmowie z serwisem Plotek.

Zamiast się dobrze przygotować do występu, Edyta wolała udać się na kolację ze znajomymi, m.in. z Rafałem Brzozowskim

– dodał.

Szczere wyznanie Edyty Górniak o Ewie Krawczyk

Edyta Górniak odbija piłeczkę i krytykuje pomysł zorganizowania koncertu tuż po śmierci Krzysztofa Krawczyka. Diwa polskiej estrady w rozmowie z Faktem stwierdziła, że koncert powinien zostać zorganizowany dopiero w rocznicę śmierci artysty, a nie kilka tygodni po tym, jak odbył się pogrzeb.

Ten występ był dla mnie bardzo trudny. Jakkolwiek nie mogłam odmówić udziału po zaproszeniu, miałam taką wewnętrzną niezgodność, że zrobienie koncertu siedem tygodni po śmierci Krzysztofa jest za wcześnie. Taki koncert powinien się odbyć mniej więcej w rocznicę śmierci. To było bardzo nowe i trudne dla wielu ludzi

– mówiła w rozmowie z Faktem.

Podczas wywiadu piosenkarka odniosła się także do wdowy po Krzysztofie Krawczyku.

Dla mnie to był taki dysonans, patrząc za kulisami, jak ludzie bawią się, a jednocześnie siedzi Ewa i płacze lub walczy z tym, by nie płakać w taki jawny sposób. Zupełnie nie umiałam się w tym odnaleźć. Byłam tam tylko dla Krzysztofa. To był dla mnie muzyczny pogrzeb. Była to walka

– wyznała.

Fotografie: Facebook, Twitter

Może Cię zainteresować