×

Szczecin. Malutki chłopiec zamknięty w aucie na wiele godzin. Nie żyje

Koszmar w Szczecinie. Malutki chłopiec zamknięty w aucie na wiele godzin. Matka zawiozła starsze dziecko do przedszkola, następnie pojechała do pracy i zapomniała o synku, który został na tylnym siedzeniu. Mimo podjętej reanimacji, życia chłopca nie udało się uratować.

Malutki chłopiec zamknięty w aucie na wiele godzin

Każdego roku przed nadejściem lata ruszają społeczne kampanie, które mają uświadomić ludziom, jak fatalne skutki może mieć pozostawienie w rozgrzanym pojeździe dziecka lub zwierzęcia. Ale, jak widać, podjęte działania nie są wystarczające. Mamy dopiero czerwiec, a już miało dojść do ogromnej tragedii…

Zamknięty, przegrzany samochód to śmiertelna pułapka dla ludzi i zwierząt. Wystarczy zaledwie 15 minut, żeby dziecko doznało zagrażających życiu urazów mózgu i nerek. W upalne dni wystarczy dosłownie kilka minut, żeby temperatura w pojeździe osiągnęła kilkadziesiąt stopni Celsjusza (to samo dotyczy nawet samochodów pozostawionych w cieniu)! Niektórzy rodzice o tym nie wiedzą, inni zwyczajnie bagatelizują sprawę. Zdarzają się też tragedie takie, jak ta…

Jak wynika z ustaleń RMF-FM, feralnego dnia 38-letnia matka zawiozła starsze dziecko do przedszkola. Później pojechała do pracy i tam zostawiła samochód. Przed godz. 17 kobieta odebrała z przedszkola starsze dziecko, a następnie pojechała do żłobka po młodszego synka. Tam usłyszała, że w tym dniu nie przywiozła dziecka do placówki. Gdy 38-latka wróciła do samochodu, zauważyła, że na tylnym siedzeniu pasażera znajduje się półtoraroczny chłopiec.

Nie przeżył

Po niemal całym dniu spędzonym w samochodzie, dziecko nie dawało oznak życia. Wezwani na miejsce ratownicy podjęli próbę reanimacji. Niestety nie przyniosła ona rezultatów. Chłopiec zmarł. Tego dnia było przez cały dzień słonecznie i ok. 25 stopni w cieniu.

Rodzinę chłopca objęto pomocą psychologiczną. Sprawą zajęła się prokuratura, ale służby póki co oficjalnie nie potwierdzają informacji, przekazanych przez korespondentkę RMF FM.

O podobnych, dramatycznych wydarzeniach, słyszymy każdego roku. Czasem dziecko i rodzice mają więcej szczęścia. W sierpniu 2020 r. matka zostawiła 10-latkę w rozgrzanym aucie i poszła na zakupy. Dziewczynka zaczęła pukać w szybę, prosząc o pomoc. Na szczęście dziecku pomogli przechodnie. Matka, po powrocie ze sklepu odzieżowego, była zdziwiona całym zamieszaniem. Twierdziła, że zostawiła córce otwarte szyby w aucie (co mijało się z prawdą).

 

Fotografie:

Może Cię zainteresować