×

Szaleniec w BMW urządził „polowanie” na pieszych. Gonił ich po parkingu!

Szokujące sceny na Podkarpaciu: do niebezpiecznego zdarzenia doszło w nocy z soboty na niedzielę. Kierowca bmw próbował rozjechać pieszych. Na nagraniu słychać głosy przerażonych ludzi. Kto siedział za kierownicą pojazdu?

Szokujące sceny na Podkarpaciu

Wstrząsające sceny rozegrały się na parkingu w miejscowości Radymno na Podkarpaciu. Z soboty na niedzielę w środku nocy kierowca bmw urządził… „polowanie” na pieszych. Mężczyzna w impetem wjechał na parking w pobliżu kąpieliska. Stało na nim kilka osób. Na nagraniu, które trafiło do mediów społecznościowych, widać, że mężczyzna próbuje przejechać pieszych, nie jedną, konkretną osobę, lecz wszystkich, którzy akurat znaleźli się w zasięgu pojazdu. Słychać piski i krzyki przerażonych osób.

Uciekajcie, uciekajcie

– krzyczy jedna z kobiet.

Całe zajście wygląda tak, jakby kierowca bmw dla „zabawy” postanowił przejechać człowieka. W końcu zniechęcony, a może przestraszony konsekwencjami, odjeżdża z parkingu.

Policjanci z Jarosławia otrzymali zgłoszenie o 3 nad ranem. Z tej przekazanej informacji wynikało, ze kierujący BMW miał potrącić pieszych. Kiedy dojechali policjanci na miejsce, nikogo tam nie zastali. W rejonie ok. kilometra od miejsca tego zdarzenia podczas patrolu policjanci zauważyli uszkodzone BMW, ten samochód jest zabezpieczony na policyjnym parkingu

– mówiła Ewelina Wrona z rzeszowskiej policji.

Za kierownicą 26-latek

Na szczęście w zdarzeniu nikt nie ucierpiał, ale sytuacja była bardzo niebezpieczna. Jak podaje Polsat News, policjantom udało się już namierzyć sprawcę całego zamieszania. To 26-latek z powiatu jarosławskiego.

Po dyskotece właśnie to się wydarzyło, wszyscy wyszli elegancko i tu zaraz wjechał nie wiem skąd i wrócił drugi raz. Widziałem, jak kolegę potrącił, to było coś takiego pisk, hałas i tyle. To chory człowiek. On potrafił wjeżdżać w ludzi po prostu, to dla mnie wyglądało jak terrorysta

– relacjonował jeden ze świadków w rozmowie z Polsatem News.

Razem z 26-latkiem zatrzymano dwie inne osoby. W chwili zatrzymania mężczyzna był trzeźwy, ale zostanie on poddany badaniom toksykologicznym, by ustalić, czy sobotniej nocy nie prowadził pod wpływem środków odurzających.

26-latkowi grozi do trzech lat więzienia. Prawdopodobnie usłyszy zarzuty narażenia na utratę życia lub zdrowia. Motywy sprawcy nie są znane.

Fotografie:

Może Cię zainteresować