Syn Beaty Tadli o jej stanie. Zdradził, co się dokładnie stało
Syn Beaty Tadli o jej stanie. Wczoraj media obiegła szokująca informacja o tym, że dziennikarka trafiła do szpitala w wyniku zapaści. Co się z nią dzieje? Jak się czuje? Dlaczego do tego doszło? Niektórzy twierdzili, że ma to związek z przyjęciem przez nią 3. dawki szczepionki przeciw koronawirusowi. Jan Kietliński odniósł się do tych doniesień.
Syn Beaty Tadli o jej stanie
Wczoraj pisaliśmy o tym, że Beata Tadla trafiła do szpitala. Jako pierwszy poinformował o tym fakcie serwis Goniec.pl. Powołał się przy tym na swoje wiarygodne źródło. Według portalu dziennikarka źle poczuła się w czasie nagrań realizowanych pod Warszawą. Na miejsce natychmiast wezwano karetkę pogotowia. Jak napisano w artykule:
Ze wstępnych ustaleń lekarzy wynika, że prawdopodobnie do nagłego pogorszenia się stanu zdrowia dziennikarki doszło wskutek zapaści
Czy tak było naprawdę. Okazuje się, że tak. Portalowi Plejada udało się skontaktować z synem dziennikarki. Jan Kietliński potwierdził te informacje.
Mama trafiła do szpitala, miała podejrzenie zapaści
Zdradził też, że dziennikarka dostała kilka zaleceń lekarskich i postanowiła ściśle ich przestrzegać.
Lekarze zalecili odpoczynek, a mama się zastosowała. Potrzebuje po prostu porządnych wakacji
To przez szczepionkę? Syn kategorycznie zaprzecza
Gwiazda w listopadzie przyjęła 3. dawki szczepionki na koronawirusa. W związku z tym w sieci zaroiło się od komentarzy, że właśnie przez to doszło do zapaści. Jan Kietliński kategorycznie zaprzeczył takim teoriom.
Prób połączenia jej stanu zdrowia ze szczepionką wolę nawet nie komentować… to jest czysta abstrakcja, do czego dochodzą w swoich teoriach antyszczepionkowcy
Wiadomo, że dziennikarka znajduje się już w domu, a jej stan znacznie się poprawił.
W szpitalu spędziła tylko jeden dzień. Otrzymała niezbędną pomoc i teraz odpoczywa. Czuje się dobrze, wysypia się
Trzymamy kciuki za to, aby jak najszybciej powróciła do pełni zdrowia.