×

Stan krytyczny w Polsce. W naszym kraju może zabraknąć pitnej wody

Najnowsze informacje z Ministerstwa Gospodarki Morskiej i Żeglugi Śródlądowej nie wróżą dobrze dla Polski. Wynika z nich, że nas kraj jest w najgorszej sytuacji – jesteśmy wśród krajów o najmniejszych zasobach wody w Unii Europejskiej. Susza w Polsce jest czymś realnym. Grozi nam brak wody pitnej!

Kryzys z brakiem wody dosięgnął wiele regionów. Najmocniej odczuli to mieszkańcy Iranu, Indii czy Botswany

Problem ten pojawia się już w Polsce, wprawdzie nie na taką skalę jak we wspomnianych miejscach, ale na horyzoncie widać realne zagrożenie. Dane z Ministerstwa Gospodarki Morskiej i Żeglugi Śródlądowej jasno kreślą komunikat, z którego wynika, że nasz kraj jest jednym z tych UE, w którym jest problem z brakiem wody.

Na stronie noizz.pl pojawił się wywiad z dr hab. inż. Zbigniewem Karaczunem ze Szkoły Głównej Gospodarstwa Wiejskiego oraz Koalicji Klimatycznej, który szerzej mówi o problemie, który miał miejsce tuż po braku wody w Skierniewicach

W jego ocenie zaczyna robić się poważnie, a problem jest naprawdę realny.

Braki w dostawie wody pitnej będą zdarzać się częściej, to będzie jeden z najbardziej widocznych skutków zmiany klimatu. Szczególnie narażone jest województwo łódzkie. Zanikanie największego dorzecza Warty – Noteci, cofnięcie się brzegu Jeziora Wilczyńskiego o sześć metrów czy obumieranie świerka w Puszczy Białowieskiej spowodowane obniżeniem poziomu wód gruntowych – to jedne z już widocznych skutków zmian klimatu w Polsce. Jeśli nic nie zrobimy, będzie tylko gorzej.

Susza w Polsce: „Nadmierna eksploatacja wód głębinowych będzie prowadzić na dłuższą metę do wyczerpania naszych zasobów”

Komunikat jest poważny i wręcz paraliżujący. Zbigniew Karaczun w rozmowie z Pawłem Korzeniowskim dodaje, że lato w Polsce jest wyjątkowe suche, a to z 2018 roku dość mocno odbiło się na nasz klimat.

Od połowy lat 90. mamy w Polsce permanentną suszę letnią, a 2018 rok był pod tym względem najgorszy od blisko stu lat. Na bardzo złą sytuację ogólną wpływają też bezśnieżne zimy oraz suche jesienie. Niestety, wzrost średniej temperatury spowoduje jeszcze bardziej intensywne parowanie. Ponadto pozwalamy, żeby woda opadowa nam po prostu uciekała, nie próbujemy jej retencjonować i zwalniać jej odpływu do Bałtyku. Równocześnie zużycie wód podziemnych w celach konsumpcyjnych, ale też na inne cele, w ostatnich latach znacząco wzrasta

Problem jest namacalny, a przecież jeszcze kilkanaście lat temu nikt nie spodziewałby się, że w naszym klimacie dojdzie do takiej sytuacji, że może zabraknąć pitnej wody

Choć może to dziwić, Polska naturalnie nie dysponuje dużą ilością zasobów wodnych. W tej kwestii mamy podobny potencjał do Egiptu, który leży przecież w północnej Afryce. esteśmy na progu zapotrzebowania na wodę, grubo poniżej średniej unijnej.

Największy problem jest jednak w tym, co z my tą wodą robimy. Nie dość, że mamy jej mało, to w dodatku o nią nie dbamy, nie oszczędzamy jej, a nasza infrastruktura, która powinna chronić nasze wody pod względem ilościowym – niedomaga

Padły słowa, z których jasno wynika, że Polacy marnują wodę, a prognozy nie są zbyt pocieszające

To, co nadchodzi w ciągu najbliższych lat, niestety może być dla nas rujnujące – dla naszej gospodarki i dla każdego z nas osobno.

Braki wody, także dla nas, konsumentów będą zdarzać się częściej, to będzie jeden z najbardziej widocznych skutków zmiany klimatu. Szczególnie narażone jest województwo łódzkie, które już dziś na powierzchni prawie 800 km2 cierpi na deficyt wody, bo jest wydrenowane przez działalność kopalni węgla brunatnego w Bełchatowie. Brak wody zagrozi też gospodarce, między innymi dlatego, że prąd produkujemy głównie spalając węgiel

Niepokojąca wizja tego, jak można wyglądać nasz kraj…

Może Cię zainteresować