×

Mieszkańcy bloku strzelali do duchownych! Bo nie chcieli przyjąć kolędy…

Sezon kolęd duszpasterskich w pełni. Wiele osób korzysta z wymyślnych sposobów, aby ukryć się przed wizytą księdza. Okazuje się, że niektórzy są w stanie posunąć się do przestępstwa, aby nie wpuścić duchownego do domu.

Strzelanina na osiedlu

W Rzeszowie doszło do niewyobrażalnej sytuacji. Podczas, gdy księża z parafii Świętej Rodziny chodzili po kolędzie, z okna padały strzały. Duchowny został trafiony w rękę w okolicach ulicy Solarza na osiedlu Krakowska-Południe. Wszystko wskazuje na to, że strzelano z jednego z okien. Na szczęście obrażenia nie okazały się poważne. Jednak niewiele brakowało do nieszczęścia. Jak poinformował Adam Szeląg, rzecznik prasowy rzeszowskiej policji:

Mamy zgłoszenie o trzech takich incydentach, strzelał ktoś z bloku. Jeden ksiądz został trafiony, nie ma obrażeń.

Poszkodowani zgłosili się na komendę w celu złożenia zawiadomienia. Na razie policja nie ustaliła z jakiego typu broni oddano strzały. Rzecznik prasowy policji w Rzeszowie powiedział:

To mogła być na przykład wiatrówka, pistolet gazowy, ale mogła też być zabawka.

Niezależnie od tego czy strzelano z zabawki czy z prawdziwej broni, policjanci zauważają, że zdarzenie mogło mieć śmiertelnie niebezpieczne skutki. Istniało ryzyko, że pocisk trafi w np. oko któregoś z księży lub ministrantów. W związku z tym prowadzone jest postępowanie w oparciu o artykuł 160 Kodeksu karnego, dotyczący narażenia człowieka na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia czy ciężkiego uszczerbku na zdrowiu. Adam Szeląg podsumowuje:

To głupia, ale niebezpieczna zabawa.

Reakcja księdza

Ksiądz wypowiedział się na temat zdarzenia w czasie niedzielnej mszy świętej. Zgodnie z relacją mieszkającej na osiedlu kobiety, duchowny zwrócił uwagę, że:

Nie wie, skąd takie traktowanie. Tłumaczył, że księża nie są nachalni, nie „kopią w drzwi”. Akceptują, kiedy ktoś nie chce ich wpuścić i przyjąć kolędy. Ksiądz dodał, że sytuacja mogła się skończyć gorzej, bo z księdzem chodziło dwóch ministrantów. To nastoletni chłopcy, jeszcze dzieci.

Sytuację opisano także w facebookowej grupie mieszkańców Rzeszowa. Wielu internautów wyraziło swoje przerażenie wstrząsającym zdarzeniem. Jedna z aktywnych w grupie osób pisała:

Nie chcę – nie przyjmuję, ale żeby strzelać z okna do człowieka?

Ktoś inny wspomniał, że widział na osiedlu małego chłopca z pistoletem na kulki, który w tym bloku odwiedza babcię. Forumowicz przypuszczał, że dziecko mogło być sprawcą zdarzenia. Księża, którzy stali się celem ataku, unikają rozmów na temat zdarzenia. Ksiądz Grzegorz Kałdowski, proboszcz parafii Świętej Rodziny powiedział:

Już dość powiedzieliśmy, teraz tą sprawą zajmuje się policja.

[wp_quiz id=”1383″]

Księża ani ministranci nie ucierpieli. Jest to pierwsze tego typu zdarzenie. Ksiądz Tomasz Nowak, rzecznik prasowy rzeszowskiej kurii potwierdził, że dotychczas nie miały miejsca podobne incydenty.

Nie przypominam sobie, by w poprzednich latach miały miejsce takie akty przemocy. Jeśli jednak chodzi o jakieś zwykłe nieprzyjemności, to parafie nie mają obowiązku nam ich zgłaszać.

 

*Zdjęcia mają charakter poglądowy
Źródła: tvn24.pl
Fotografie: Freepik (miniatura wpisu), maps.google.com, Freepik.com

Może Cię zainteresować