×

Strajk nauczycieli jesienią? „Niewpuszczanie dzieci na lekcje…”

Strajk nauczycieli jesienią jest możliwy? Związek Nauczycielstwa Polskie (ZNP) bada nastroje w szkołach. Już teraz mówi się o radykalnych działaniach, takich jak „niewpuszczanie dzieci na lekcje i żadnych zajęć opiekuńczych”. Głos zabrał dyrektor krakowskiej podstawówki.

Zarobki nauczycieli

Nauczyciele zażenowani są ostatnimi podwyżkami. Przypomnijmy, że w maju wspomniana grupa zawodowa otrzymała 4,4% podwyżki, co jest równoznaczne ze zwiększeniem pensji o ok. 100-150 zł. Obecnie wynagrodzenie dla nauczycieli wynosi:

  • stażysta – 3079 zł brutto,
  • kontraktowy – 3167 zł brutto,
  • mianowany – 3597 zł brutto,
  • dyplomowany – 4224 zł brutto.

Nauczyciele mówią otwarcie, że w czasach, kiedy inflacja bije rekordy, przyznana podwyżka jest dla nich upokorzeniem. Inni nie wiedzą, czy śmiać się czy płakać.

Byłem ostatnio u dentysty, zaproponował skomplikowany i drogi zabieg. Powiedziałem mu, że może robić wszystko, co chce, bo rząd Prawa i Sprawiedliwości dał mi kupę kasy

– żartuje krakowski matematyk.

Nastroje w polskich szkołach

ZNP rozesłało do szkół ankiety, których celem jest zbadanie nastrojów. Zapytał o nie również dziennik „Wyborcza” dyrektorów krakowskich szkół w pokojach nauczycielskich.

Właśnie przybijam pieczątki na dokumentach z informacją o podwyżce. Tyle lasu zmarnowano na takie marne pieniądze. Jest wielkie rozgoryczenie, ale buntu nie czuć. Pracujemy u podstaw. Szykujemy się do komersu, wystawiamy oceny

– mówiła Magdalena Mazur, dyrektorka SP nr 12 w Krakowie.

Strajk nauczycieli jesienią?

Ryszard Proksa, szef nauczycielskiej „Solidarności”, jest za koniecznością przeprowadzenia protestu. Podał kilka propozycji: niewpuszczanie młodzieży na lekcję i brak zajęć opiekuńczych.

Jestem zdecydowanie za podjęciem akcji protestacyjnej, to dobry moment na strajk. Od lipca pielęgniarki mają otrzymać ok. 1800 zł podwyżki, ich minimalna pensja będzie wynosić 5700 zł brutto, czyli dwa razy więcej niż dostaje nauczyciel. Mam taką cichą nadzieję, że tak duże podwyżki w służbie zdrowia sprawią, że nauczyciele się trochę zdenerwują i zradykalizują na tyle, by podjąć decyzję o strajku. Niewpuszczanie młodzieży na lekcje i żadnych zajęć opiekuńczych. Strajk powinien być radykalny i bardzo dokuczliwy. Jeżeli nauczyciele by się za tym opowiedzieli, to taką formę protestu bym poparł.

– mówił szef nauczycielskiej „Solidarności” Ryszard Proksa.

Strajk nauczycieli jesienią nie jest natomiast wcale taki oczywisty. Zdania na ten temat są mocno podzielone, a to dlatego, że rządzi się on swoimi prawami. Zgodnie z przepisami podczas trwania strajku pracodawca opłaca jedynie składki emerytalne i zdrowotne, ale wstrzymuje wynagrodzenie.

Nauczyciele pamiętają strajk w 2019. Zostali po nim z przekonaniem, że rząd PiS nigdy nie da im wygrać. Sprowadzili nas wtedy brutalnie na ziemię i mało kto chce to po raz drugi przechodzić (…). Mam przekonanie, że po takich doświadczeniach nie będzie żadnego protestu. Cierpimy i czekamy na lepsze czasy

– mówił w wywiadzie dla „Wyborczej” Marek Gaweł, dyrektor Zespołu Szkół nr 8 w Krakowie.

Jeśli ZNP zechce działać po staremu, rezultat też będzie po staremu, czyli nic. Związek musi naprawdę mocno pomyśleć, inaczej gniew nauczycieli może skupić się na nim

– zauważa z kolei Dariusz Chętkowski, nauczyciel z Łodzi.

Wciąż za wcześnie, aby mówić o tym, co wydarzy się jesienią

Póki co wciąż za wcześnie, aby mówić, co czeka polskie szkolnictwo jesienią. Wyniki ankiet ZNP mają być gotowe w połowie czerwca. Wtedy będzie można powiedzieć coś więcej.

Jeśli nauczyciele opowiedzą się za strajkiem, będziemy o tym dyskutować. Od wejścia w spór zbiorowy do rozpoczęcia strajku muszą minąć minimum dwa miesiące. Więc jesienią w szkolnictwie może być ciekawie

– mówi Arkadiusz Boroń, szef małopolskiego oddziału Związku Nauczycielstwa Polskiego.

Według obecnych danych w systemie brakuje już ponad 8200 nauczycieli, co również przekłada się na negatywne nastroje w polskich szkołach.

Źródła: krakow.wyborcza.pl

Może Cię zainteresować