×

Chciała sprzedać noworodka przez Internet. Jego życie wyceniła na 30 tysięcy złotych

Jak bardzo trzeba zostać „przyciśniętym do ściany”, aby zdecydować się na tak radykalny krok, jak sprzedaż własnego dziecka? Dziennikarze „Faktu”, już wiedzą. Porozmawiali z 25-letnią Karoliną, która chciała to zrobić. Wszystko przez „biedę”. 25-latka wraz z mężem, gdy tylko dowiedzieli się, że kobieta zaszła w kolejną ciążę, zdecydowali się sprzedać dziecko. W tym celu zamieścili w sieci ogłoszenie. Nie wiedzieli jednak o jednym…

Szokująca tajemnica zwykłego domu

Gdy dziennikarze „Faktu” po raz pierwszy chcieli porozmawiać z Karoliną, odwiedzili maleńką pomorską wieś. Na jej uboczu stał stary, szary dom. Nic nadzwyczajnego. Postanowili zapukać do drzwi, otworzyła im 25-latka. Gdy zapytali, czy to ona została oskarżona o handel ludźmi, wszystkiego się wyparła. W tle było słychać śmiechy małych dzieci. Nie byli nachalni, zrezygnowali, bo nie mieli pewności, że to faktycznie ona…

Kilka dni później zdecydowali, że wrócą. Wtedy wiedzieli już, że to właśnie ta kobieta wraz z mężem zdecydowała się na sprzedaż swojej córeczki obcym ludziom. Po zamieszczeniu ogłoszenia zgłosiła się do nich polska para, mieszkająca w Holandii, która od wielu lat starała się bezskutecznie o dziecko. Tym razem 25-letnia Karolina odważyła się na rozmowę z nimi.

225 - 231 Jardine Crescent, Coventry

Wszystko przez biedę

Gdy małżeństwo z Holandii zgłosiło się do nich, wytłumaczyli im, że nie mogą zatrzymać maleństwa jedynie z powodów finansowych. Później od razu ustalili kwotę. Dziecko zostało wycenione na 30 tysięcy złotych. Kupujący mieli przekazać połowę pieniędzy przed jego narodzinami i połowę po.

Ukrywała się

Karolina na czas ciąży wyjechała z rodzinnej miejscowości, aby nikt nie wiedział, że spodziewa się kolejnego dziecka. Dziewczynka przyszła na świat w połowie marca. Nazwano ją Julka. Trzy dni po narodzinach miała trafić do swojej nowej rodziny. Jednak ani rodzice dziewczynki, ani ludzie którzy chcieli ją kupić, nie wiedzieli, że od samego początku ich działania monitoruje policja. Było tak właściwie już od momentu, kiedy ogłoszenie pojawiło się w sieci. Cała czwórka została w końcu zatrzymana, a Julia trafiła do pieczy zastępczej.

NewBorn

Starsze dzieci zostaną same?

Karolina była bardzo zdesperowana. W sprzedaży dziecka widziała jedyną szansę na polepszenie sytuacji materialnej swojej i dzieci. Teraz będzie wszystkiego żałować do końca życia… Ze smutkiem w głosie wyznała dziennikarzom „Faktu”:

Nie zrozumiecie. Ledwo nas stać na utrzymanie dwójki dzieci, a gdzie trzecie? Komornik chciał nam zająć dom, znikąd nie mam pomocy. W czasie ciąży nie dotykałam brzucha, żeby nie czuć dziecka. Wiedziałam jednak, że trafi ono do dobrych ludzi. Żałuję, że tak się stało…

Anhelo

Działania prokuratury

Tą sprawą zajmuje się już prokuratura. Całej czwórce grozi pozbawienie wolności. Jeśli Karolina i Sebastian trafią do więzienia, ich starsze dzieci także stracą rodziców… Prokurator Grażyna Wawryniuk z Prokuratury Okręgowej w Gdańsku tak skomentowała całą sprawę:

Wszystkim czterem osobom prokurator przedstawił zarzut popełnienia przestępstwa handlu ludźmi z art. 189 a § 1 k.k. Przestępstwo to jest zbrodnią, zagrożoną karą pozbawienia wolności na czas nie krótszy niż 3 lata. Nadto matce dziecka oraz mężczyźnie, który razem z nią zarejestrował dziecko jako ojciec, prokurator zarzucił popełnienie przestępstwa z art. 272 k.k. to jest wyłudzenie poświadczenia nieprawdy, zagrożonego karą do 5 lat pozbawienia wolności. Biologiczni rodzice dziecka przyznali się do popełnienia zarzuconych im czynów i złożyli wyjaśnienia. Drugi z mężczyzn również przyznał się do popełnienia zarzuconych mu czynów, ale zaprzeczył aby przekazał pieniądze. Druga podejrzana nie przyznała się do popełnienia zarzuconego jej przestępstwa. Wobec wszystkich podejrzanych prokurator zastosował środki zapobiegawcze w postaci dozoru Policji, zakazu opuszczania kraju oraz zakazu wzajemnego kontaktowania się, a wobec podejrzanych, którzy odpowiedzieli na ogłoszenie również poręczenia majątkowego w kwocie po 10 tysięcy złotych

Newborn

Dziecko warte pół tony węgla

Jak się okazuje, historia Karoliny i jej dziecka nie jest jedyną. To już kolejny taki przypadek w ostatnim czasie. Jedna z reporterek programu „Alarm!” wcieliła się z kobietę będącą w 5. miesiącu ciąży. Chciała w ten sposób sprawdzić, jak działa „polskie podziemie adopcyjne”. Jej ustalenia są szokujące. Okazało się np. że niektóre kobiety są w stanie sprzedać własne dziecko zupełnie obcym ludziom za jedynie 500 złotych, czyli za równowartość połowy tony węgla…

*Zdjęcia mają charakter poglądowy

Może Cię zainteresować