×

Kolejne spekulacje na temat samobójstwa 13-latek. Zginęły jak bohater komiksu?

Kolejne spekulacje na temat samobójstwa 13-latek. Niektórzy nie mają wątpliwości, że przyczyniła się do niego manga. Czy aby na pewno?

„Zginęły jak bohater ich ulubionego komiksu”?

Do tych przerażających i niesamowicie smutnych wydarzeń doszło kilkanaście dni temu. Dwie 13-letnie dziewczynki popełniły samobójstwo. W sieci aż huczy od różnych spekulacji na ten temat. Co chwilę pojawiają się nowe teorie. Kolejna mówi o ich zainteresowaniu mangą.

Jakub Chełmski, dziennikarz Gazety Wyborczej w swoim artykule pt. „Tragiczna śmierć 13-latek koło Warszawy. Zginęły jak bohater ich ulubionego komiksu” napisał:

Ich konta w mediach społecznościowych – te prowadzone pod prawdziwymi imionami – nie pokazują nic niezwykłego: 13-letnie dziewczyny, czasem uśmiechnięte, czasem nie, czasem przytulone, do tego kilka rysunków z mangi, japońskiego komiksu.

Na jednym Kinga oznacza nie tylko oficjalne konto Zuzy, ale też drugi profil, którego nazwa zaczyna się na literę N. Słowo brzmi jak japońskie, ale słownik go nie zna. Miłośnicy mangi i anime często mają drugie konta założone tylko dla tej społeczności. I to właśnie N. oznacza Kinga jako osobę, z którą jest w związku. W opisie ma cytat z „Killing Me Softly” zespołu Fugees: „Strumming my pain with his fingers…” (z ang. „wygrywając palcami mój ból”). W profilu na N. znajduje się ciąg dalszy piosenki: „Singing my life with his words” (z ang. „śpiewał swoimi słowami moje życie”).

To niemal na pewno drugi profil Zuzy; ostatnie wpisy aktywnie komentuje Kinga. Na pierwszy rzut oka tu też nie ma nic niepokojącego. Konto powstało w kwietniu. Najpierw śledzi je 100 fanów, potem 200, ostatnio 500. N. regularnie wrzuca rysunki z mangi, w sumie 94.

Podobnie się wystylizowały

Dziennikarz zauważył, że na wszystkich fotografiach jest ten sam chłopak. To rysunkowy bohater serii japońskich komiksów „Bungou Stray Dogs – Bezpańscy literaci”. Jest szczuły, wysoki, ma krótkie włosy i długi płaszcz. Nazywa się Osamu Dazai.

Na każdym obrazku ma zabandażowane nadgarstki lub szyję. Wiadomo, że to jego znak rozpoznawczy. W końcu głównymi zainteresowaniami młodego bohatera są próby samobójcze. Sam podejmował je kilka razy. W internetowej encyklopedii fanów komiksu możemy też przeczytać, że w jego typie „jest każda kobieta, która chce popełnić z nim podwójne samobójstwo”.

W rozmowie z Super Expressem mężczyzna, który odnalazł dziewczynki, wyraźnie mówił o tym, że były w pewien sposób wystylizowane.

Najpierw myślałem, że to manekiny, te twarze wymalowane. Oczy czarne, makijażu pełno. Jedna była w sukience, druga w spodniach i płaszczu. Jak lalki.

Spekulacje na temat samobójstwa 13-latek. Komentarz znajomej

Właśnie stąd wzięła się kolejna teoria o tym, że to manga miała wpływ na popełnione przez 13-latki samobójstwo. Jednak pod wspomnianym artykułem zmieszczonym na oficjalnym profilu na Facebooku Gazety Wyborczej wypowiedziała się znajoma, jak sama twierdzi, obu nastolatek. Jej słowa z pewnością dają do myślenia.

Kaja napisała:

Były to moje znajome, nie czytałam całego artykułu, bo nie zamierzam płacić [dostęp do treści całego artykułu GW jest płatny – przyp. red.] za pewnie głupoty. Tak, dziewczyny były fankami „Bungo Stray Dogs”, czyli tak zwanego komiksu w tym artykule, aczkolwiek to nie dlatego popełniły samobójstwo. Miały powody, czuły się bardzo zagubione. Obie miały depresję, a jedna z nich miała i depresję i anoreksję.

Miały zniszczone poglądy o świecie. Chodziły do psychologów, ale nadal nie umiały sobie poradzić, prawdopodobnie dlatego popełniły samobójstwo. Nie napisały listu, więc nie wiemy co było ich przyczyną, aczkolwiek dziewczyny żaliły się wiele razy mnie lub innym naszym przyjaciołom. Nie jest to śmieszne i każdemu kto się śmieje, nie wiedząc jakie bzdury mogą pisać artykuły, serio chcę powiedzieć, że nie jest to śmieszne. Ogółem mam nadzieję, że ktoś to przeczyta zamiast napisze „odbija dzieciom od tych kreskówek” albo „nie mogę uwierzyć w dzieci w tych czasach” lub cokolwiek takiego zastanowi się jak bardzo nastolatkowie mogą być w złym stanie i że trzeba pomóc komuś takiemu zanim dojdzie do czegoś takiego…

Jedno jest pewne… Doszło do tragedii, której nie da się opisać słowami. Miejmy nadzieję, że my – dorośli – nauczymy się szybciej dostrzegać kłopoty naszych dzieci. Jednak samo zauważenie problemu nie jest wystarczające. Obyśmy potrafili tym biednym i zagubionym dzieciakom też pomóc. Obyśmy umieli je wspierać, nigdy się w tym nie poddawali i zawsze zachowywali czujność. Kaja ma 100% racji.

Źródła: warszawa.wyborcza.pl, www.se.pl
Fotografie: Twitter (miniatura wpisu), twitter.com

Może Cię zainteresować