×

22-latka tuż po porodzie włożyła noworodka do pieca. „Byłam sama i nie widziałam, co robić”

Ta historia mrozi krew w żyłach. To z jakim wyrachowaniem zachowała się 22-latka jest przerażające. Agata F. jest oskarżona o zabójstwo swojego dziecka. Według ustaleń śledczych spaliła dziecko niedługo po porodzie. Teraz ruszył jej proces.

Proces matki

Do zdarzenia doszło w Majdanie Kozłowieckim, w okolicy Lubartowa. Tam Agata F. mieszkała z rodzicami. Dziewczyna studiowała na jednej z lubelskich uczelni. Dramat rozegrał się w czerwcu ubiegłego roku. 22-latka od listopada spotykała się z Rafałem M., z którym zaszła w ciążę.

Przebieg wydarzeń ustalony przez prokuraturę brzmi jak scenariusz horroru. 22-latka urodziła dziecko w nocy ze środy na czwartek, kiedy wszyscy domownicy spali. Według ustaleń poszła do łazienki i nalała wody do wanny. Agata F. zeznała:

Wszystko trwało maksymalnie pół godziny. Nie bolało, nie krzyczałam. Dziecko wpadło do wody. Wyjęłam je. Było sine i nie oddychało. Trzymałam je na rękach jakieś 15 minut. Potem zawinęłam w ręcznik i włożyłam do kuchenki. Tam już były śmieci. Położyłam się obok. Byłam sama i nie widziałam, co robić.

Dzień później poszła na wesele

Po wszystkim dziewczyna zachowała się jakby nic się nie stało. W czwartek pojechała do znajomych na rowerze. Razem z chłopakiem, Rafałem M. obejrzeli u nich mecz. Później pojechali do domu Agaty i uprawiali seks. O wspólnym wieczorze opowiedział chłopak 22-latki:

Agata na nic się nie skarżyła. Po wszystkim poszła do łazienki. Rano przyjechał po mnie kolega. Cześć, buzi, buzi i poszedłem

Dziewczyna spaliła zwłoki noworodka po wyjściu chłopaka. Zeznała, że zamknęła drzwiczki piecyka i wyszła, bo nie mogła na to patrzeć. Następną noc spędziła u Rafała.

W sobotni poranek wróciła do domu, a chłopak pojechał po kwiaty i wino na wesele. Po południu para poszła na wesele. Tam zjawili się policjanci i zatrzymali oboje.

Rodzina miała swoje podejrzenia

Śledczych zawiadomili bliscy Agaty. Rodzina już od jakiegoś czasu podejrzewała, że dziewczyna jest w ciąży. Z tego powodu postanowili przeszukać jej pokój. To oni znaleźli spalone ciało dziecka.

Matka pytała Agatę czy jest w ciąży, ale ona zaprzeczała. Proponowała nawet wizytę u lekarza, ale 22-latka nadal milczała. W zeznaniach podkreśliła, że nikomu nie powiedziała o ciąży. Jej zachowanie ciężko wytłumaczyć, tym bardziej, że rodzicie nie mieli nic przeciwko jej partnerowi.

Śledztwo nie potwierdziło zeznań dziewczyny

W czasie procesu Agata F. nie przyznała się do zabójstwa dziecka. Przyznała natomiast, że podpaliła i ukryła noworodka. Twierdzi, że dziecko urodziło się martwe, ale śledztwo nie potwierdziło, że dziecko zmarło z przyczyn naturalnych. Dlatego prokuratura przyjęła, że dziecko było zdrowe. Stąd wynika postawiony 22-latce zarzut zabójstwa.

Za wersją wydarzeń przedstawioną przez prokuraturę przemawiają ustalenia śledczych. Po sprawdzeniu komputera oskarżonej okazało się, że szukała w Internecie informacji o wywołaniu poronienia. Poza tym przez całą ciążę nie zgłosiła się do lekarza.

Chłopak nie wiedział o ciąży

Chłopak dziewczyny zarzeka się, że nie wiedział o jej stanie. Przyznał, że zauważył u Agaty niewielki brzuszek, ale stwierdził, że dziewczyna troszkę przytyła.

Zaznaczył, że w wiadomości na Messengerze zapytał ją, czy nie jest w ciąży. 22-latka najpierw odpisała, że to możliwe, ale później stwierdziła, że jednak nie jest. W czasie procesu Rafał M. wyznał:

Myślałem, że to kobieta mojego życia. Chciałem się z nią ożenić. Planowałem wesele. Rozmawialiśmy też o dzieciach. Powiedziałem, że chciałbym w niedalekiej przyszłości. Nie pamiętam, jak zareagowała.

Dziecko mogło przeszkodzić w studiach

W trakcie procesu dziewczyna próbowała wyjaśnić swoje zachowanie. Usprawiedliwiała się strachem przed tym, że dziecko pokrzyżuje jej plany na przyszłość:

Bałam się, że dziecko pokrzyżuje mi plany na przyszłość. Chodziło o dokończenie studiów i znalezienie pracy. W sierpniu miałam się bronić. Dobrze mi szło

Agata wyznała też śledczym, że teraz nie zachowałaby się w taki sposób:

Za drugim razem zachowałabym się inaczej. Żałuję, że oceniłam, że dziecko nie żyje. Nie wezwałam pogotowia. Nie przyznałam się do ciąży choć wiedziałam, że rodzina mi pomoże

Rodzina Agaty F. wysłała do sądu oświadczenia, w których odmówili składania zeznań w sprawie. Nie pojawili się na sali rozpraw.

Nic nie tłumaczy zachowania dziewczyny. Przecież mogła zdecydować się inne rozwiązanie i zapewnić dziecku kochający dom…

_________________________________
*Zdjęcia mają charakter poglądowy

Może Cię zainteresować