×

Smycz i szelki dla dziecka? Opinia psycholożki wywołała burzę w Internecie!

Smycz i szelki dla dziecka? Znana psycholożka uważa, że to rozwiązanie jest co najmniej nierozsądne i może prowadzić do przykrych konsekwencji. „Smycz i szelki są dla psa, a nie dla dziecka” — stwierdziła Dorota Zawadzka, wywołując falę oburzenia.

Smycz i szelki dla dziecka?

Na ulicach miast, na deptakach w kurortach, na wycieczce w ZOO… dziecko prowadzone przez rodzica na smyczy można spotkać wszędzie. Niektórzy przywykli już do tego widoku. Inni nadal dziwią się, że na końcu smyczy, zamiast psa z obrożą, widzą maluszka w szelkach lub z plecaczkiem.

Małe dziecko poznaje świat, jest ciekawskie, ruchliwe, chce być wszędzie. Wielu rodziców korzysta więc ze smyczy dla dziecka, żeby zapewnić mu bezpieczeństwo, a sobie wygodę i spokój. Ale czy wyprowadzanie malucha na spacer na smyczy, to na pewno dobry pomysł?

Psycholożka Dorota Zawadzka twierdzi, że rodzice, którzy korzystają ze smyczy dla dziecka, mogą negatywnie wpłynąć na jego psychikę.

Smycz i szelki to raczej dla psa, a nie dla dziecka. Dziecku trzeba tłumaczyć i uczyć prawidłowych zachowań, dać mu szanse do ćwiczenia czy treningu. (…) Trzeba pamiętać o zagrożeniach psychospołecznych. Tych tu i teraz i tych długoterminowych. Warto zwrócić uwagę na: upokorzenie dziecka, ograniczenie możliwości zaspokajania naturalnej ciekawości, brak możliwości rozwijania kontroli własnego ciała

– napisała Zawadzka na Facebooku, zamieszczając kolaż zdjęć, na których widzimy dzieci spacerujące na smyczy. Ten wpis psycholożki wywołał ogromne poruszenie.

„Lenistwo rodzica”

Zdania internautów na ten temat są mocno podzielone. Wielu rodziców popiera zdanie Zawadzkiej. Ale nie brakuje i takich, których wpis psycholożki mocno oburzył.

Brakuje jeszcze tylko kagańca. No nie mogę patrzeć na te zdjęcia bez śmiechu. Ciężko jest prowadzić dziecko za rękę?

Aż mnie dreszcze przechodzą, jak widzę dziecko na smyczy. Lenistwo rodzica

— piszą ci, którzy zgadzają się z Zawadzką.

Nie smycz, a szelki. Bardzo ułatwiają wyjście z dzieckiem. Polecam. Teraz mam drugiego syna i jak tylko zacznie chodzić nie wykluczam, że będzie używał szelek po starszym bracie jeśli tylko będzie taka potrzeba

A ja powiem tak – nie rozumie ten, kto nie ma problemu z nadruchliwym dzieckiem, które nie wyczuwa zagrożenia. Może źle to wygląda, ale rozumiem rodziców, którzy to stosują. Bo to dla bezpieczeństwa dziecka. Rodzic mimo starań i oczu dookoła głowy nie jest w stanie przewidzieć zachowań.

A ja prowadziłem syna na szelkach, bo przy moim wzroście nie byłbym w stanie iść z nim za rękę nie wykręcając jego do góry, albo nie obciążając swojego kręgosłupa ciągłym schylaniem.

— czytamy w komentarzach rodziców, których oburzyła wypowiedź psycholożki. Ale to tylko wybrane wypowiedzi. Post skomentowało ponad tysiąc internautów, co tylko pokazuje, jakie emocje wciąż wywołuje ten temat.

Fotografie: YouTube (miniatura wpisu), Twitter

Może Cię zainteresować