×

Smog groźniejszy niż sądzono. „Tu leczyć można będzie tylko objawowo”

Smog groźniejszy niż sądzono, bo może trwale uczulać, a odczulanie jest… niemożliwe. Taką alergię można leczyć tylko objawowo. Okrycie krakowskich naukowców jest jednak przełomowe.

Szkodliwe pyły w powietrzu

O tym, że smog jest groźny, wiedzą wszyscy, za wyjątkiem prawicowych polityków, którzy wolą ignorować problem. Musieliby bowiem przyznać, że palenie węglem jest szkodliwe, a to uraziłoby górników, grupę zawodową najskuteczniej i najbardziej widowiskowo protestującą w sytuacjach, gdy czują się niedocenieni.

Polskie miasta od lat znajdują się na czołowych pozycjach listy miejsc na świecie o najbardziej zanieczyszczonym powietrzu. Wiele polskich domów nadal ogrzewa się węglem, a jego cząsteczki wchodzą w skład pyłów, które tworzą smog. Pyły, które wdychamy wraz z powietrzem, dostają się do krwiobiegu, przedostają się do wątroby i moczu oraz zatruwają organizm od wewnątrz. Na dłuższą metę mogą prowadzić do uszkodzeń wielonarządowych.

Do najgroźniejszych pyłów należy benzopirem. W Polsce odnotowuje się jego najwyższą emisję spośród wszystkich krajów Unii Europejskiej.

Ostatnio krakowscy medycy przeprowadzili pierwsze w kraju badania reakcji krwi zdrowych osób na smog i udowodnili istnienie alergii na pył zawieszony. Projekt lekarzy z Collegium Medicum UJ w Krakowie trwał trzy lata. Jak ujawnia koordynatorka projektu, prof. Ewa Czarnobilska, kierownik Katedry Toksykologii i Chorób Środowiskowych Collegium Medicum UJ:

Zauważyliśmy, że trafiają do nas pacjenci z przewlekłymi chorobami dróg oddechowych, katarem, kaszlem, dusznościami w okresie jesienno-zimowym. I nie są to alergicy. Jeśli wyjeżdżali w rejony, gdzie powietrze jest czyste, np. nad morze, to ich dolegliwości mijały. Badaliśmy tych pacjentów, ale nie do końca potrafiliśmy wskazać, co jest źródłem ich dolegliwości.

Smog groźniejszy niż sądzono

Badanych ochotników podzielono na dwie grupy: ludzi bez żadnych uczuleń oraz osoby z alergią tylko i wyłącznie na brzozę, pylącą wiosną. Świeżo pobraną krew pacjentów wyeksponowano na działanie smogu w warunkach laboratoryjnych. Próbki smogu, pozyskane dzięki współpracy z Akademią Górniczo-Hutniczą, pochodziły z mierników pyłu zawieszonego PM2,5 przy stacjach pomiaru jakości powietrza.

Po odkryciu, że pył PM2,5 uczulił 75 proc. zdrowych ochotników i 83 proc. uczulonych na pyłek brzozy , lekarze zaczęli szukać sposobów na odczulenie pacjentów. Niestety, okazało się, że w przypadku alergii na smog jest to niemożliwe.

Jak ujawnia prof. Czarnobilska:

Udowodniliśmy, że komórki krwi, tzw. bazofile, które są źródłem histaminy – głównego mediatora odpowiedzialnego za reakcje alergiczne, aktywują się pod wpływem pyłu PM2,5. Komórki krwi na PM2,5 reagują podobnie, jak gdybyśmy je aktywowali pyłkiem brzozy u osoby uczulonej. Problemem będzie leczenie alergii na smog. Bo na tę alergię nie możemy odczulić tak jak na psa, kota, brzozę, trawę czy inne alergeny. Tu leczyć można będzie tylko objawowo – próbując zatrzymać rozwój choroby.

Obecnie za najlepsze sposoby zmniejszenia siły niepożądanych reakcji na smog, uchodzą oczyszczacze powietrza, mycie twarzy i rąk po powrocie do domu i płukanie śluzówek solą fizjologiczną.

*Zdjęcia mają charakter poglądowy
Źródła: twojezdrowie.rmf24.pl, loveair.pl, www.cire.pl
Fotografie: Twitter (miniatura wpisu), Pixabay, Twitter

Może Cię zainteresować